Podatek handlowy. W Biedronce i Lidlu może być drożej

Podatek handlowy. W Biedronce i Lidlu może być drożej

Biedronka
Biedronka Źródło: Newspix.pl / STANISLAW BIELSKI
Już w wakacje w Biedronce i w Lidlu może być drożej. Wszystko przez podatek od sprzedaży detalicznej, który zawieszony jest jeszcze tylko do końca czerwca przyszłego roku – informuje portal Money.pl.

Jak podaje portal, prawie pewne jest, że podatek zacznie obowiązywać od 1 lipca 2020 roku. W budżecie państwa założono, że na 2020 rok z nowej daniny zaplanowano 663 mln złotych dochodu. W związku z tym, jak czytamy, należy spodziewać się podwyżek w dużych sieciach handlowych, które prawdopodobnie przerzucą podatek na klientów.

Portal Money.pl podaje, że firmy, które sprzedają miesięcznie za nie więcej niż 17 mln złotych, nie zapłaci nowej daniny. Powyżej tej kwoty stawka będzie wynosić 0,8 proc. obrotów. W kolejną skalę podatkową wpadać będą sieci, które mają obroty powyżej 170 mln zł miesięcznie. Od nadwyżki ponad tę kwotę zapłacą 1,4 proc.

Jak podaje Money.pl, największym płatnikiem nowego podatku będą ci, którzy odnieśli największy sukces na rynku. Są to m.in. Biedronka, Lidl, Carrefour, Delikatesy Centrum, ale także sieci modowe z LPP (np. Reserved), CCC, Rossmann czy sieci RTV/AGD.

Czytaj też:
Kłopoty współpracownika Schetyny. Mógł złożyć nieprawdziwe oświadczenie majątkowe