Wszystkich Świętych coraz bliżej. Tak można zaoszczędzić na zniczach

Wszystkich Świętych coraz bliżej. Tak można zaoszczędzić na zniczach

Cmentarz, zdjęcie ilustracyjne
Cmentarz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / jarizPJ
W Polsce przybywa zniczodzielni. To rozwiązanie korzystne nie tylko pod kątem finansowym, ale też ekologicznym.

Wszystkich Świętych coraz bliżej. 1 listopada udamy się na groby naszych bliskich, by złożyć kwiaty i zapalić znicze. Być może nie wszyscy wiedzą, ale przybywa miejsc, w których nie trzeba kupować zniczy, bo działają tam zniczodzielnie.

Zniczodzielnie to – jak wyjaśnia Główny Inspektorat Środowiska – regały lub stojaki, na których możemy pozostawić zużyte znicze, pod warunkiem, że nie są one zniszczone. – W zniczodzielni można zostawić pełne znicze, osłony do zniczy lub nowe wkłady. Szklany znicz po wypaleniu wystarczy umyć i pozostawić na regale. Dzięki temu, osoby dla których zakup znicza jest dużym wydatkiem mogą skorzystać z lampki pozostawionej przez kogoś innego – podkreśla Główny Inspektorat Środowiska.

Zniczodzielni przybywa. Oszczędności to nie wszystko

„Drugie życie” zniczy to – jak zauważa instytucja – nie tylko ulga dla portfela. Dzięki recyklingowi zniczy unikamy kontenerów pełnych odpadów i chronimy w ten sposób środowisko.

Pierwsze zniczodzielnie powstały na warszawskim Cmentarzu Północnym. Przybywa ich m.in. w Krakowie na takich cmentarzach jak m.in. Prądnik Czerwony, Grębałów, czy na cmentarzu Rakowickim. – Mamy ich na krakowskich cmentarzach łącznie 11. W takich punktach możemy zarówno odebrać, jak i zostawić znicz, który jest w dobrym stanie i wymienić tylko wkład. To rozwiązanie korzystne dla mieszkańców nie tylko pod kątem finansowym, ale także pod kątem ekologicznym, aby pamiętając o bliskich, mieć na względzie także przyrodę – tłumaczy cytowany przez „Super Express" Łukasz Sęk, wiceprezydent Krakowa.

Ile wydamy na znicze?

Zniczodzielnie obecne są również m.in. w Łomiankach, Płocku, Częstochowie, Poznaniu i Świdniku. Regały ze zniczami cieszą się coraz większą popularnością wśród lokalnych mieszkańców, dlatego tego typu inicjatyw pojawia się coraz więcej.

Tymczasem jak wynika z niedawnego sondażu SW Research dla „Wprost", prawie połowa Polaków szacuje, że wyda w tym roku na znicze i kwiaty od 100 do 500 zł. Jedna trzecia ankietowanych przeznaczy na ten cel mniej niż 100 zł. Wydatki powyżej 500 zł planuje jedynie 5,8 proc. respondentów.

Czytaj też:
Znicze, kwiaty i nie tylko. Kaufland kusi klientów nową ofertą
Czytaj też:
Czy 1 listopada kina są otwarte?

Źródło: Główny Inspektorat Środowiska, Super Express, Business Insider Polska, Wprost