Z każdym rokiem przybywa osób decydujących się na stosowanie naturalnych metod leczenia. Wiąże się to ze wzrostem świadomości na temat własnego zdrowia. W wielu krajach Europy homeopatia jest metodą leczenia komplementarną względem metod konwencjonalnych - we Francji, Niemczech, Austrii, Włoszech, Hiszpanii czy Szwajcarii. W Wielkiej Brytanii homeopatia jest częścią Narodowej Opieki Zdrowotnej, a osobisty lekarz rodziny królewskiej Peter Fisher jest jednocześnie dyrektorem klinicznym słynnego Royal London Hospital for Integrated Medicine. Wśród znanych ludzi, m.in. artystów polskiej sceny, również jest wielu zwolenników homeopatii. Rozmawiam z Katarzyną Bujakiewicz, która stosuje w swojej rodzinie leki homeopatyczne.
Kiedy rozpoczęła się Pani przygoda z homeopatią?
Katarzyna Bujakiewicz: Dokładnie nie pamiętam, to dawne czasy, ale na pewno chodziłam wtedy do liceum. Moja matka chrzestna, która na stałe mieszkała za granicą, zafascynowała się tym sposobem leczenia i postanowiła koniecznie nam to przekazać. Zaczęła przywozić z Belgii leki dla naszej rodziny. Nie bardzo wówczas rozumiałam, co to jest homeopatia, na czym polega, a nie było wtedy ,,wujka Google'a"... To był ten pierwszy raz kiedy się z nią zetknęłam.
Dlaczego zdecydowała się Pani spróbować?
Katarzyna Bujakiewicz: W sposób świadomy i z własnego wyboru spróbowałam na studiach. Usłyszałam od starszych kolegów entuzjastyczne opinie, że działa i że jest świetna. Pamiętałam też, co mówiła ciocia. Sprawdziłam i stosuję do dziś.
Przy jakich dolegliwościach najczęściej się Pani te leki sprawdzają?
Katarzyna Bujakiewicz: Sprawdzają się genialnie w leczeniu bólu gardła! Tylko lek homeopatyczny może działać skutecznie na tak wiele różnych infekcji gardła... Poza tym w okresie przeziębień, czyli jesienią i zimą, znakomicie sprawdzają się leki na kaszel oraz wzmacniające odporność. Stałe miejsce w mojej apteczce ma syrop na kaszel, przy córce w wieku przedszkolnym to niezbędny element w sezonie jesienno-zimowym. Jest świetny! Uwielbiam też lek na zapalenie spojówek, często mam z tym problem.
Pamięta Pani jakiś ważny moment, kiedy te leki pomogły?
Katarzyna Bujakiewicz: Ciocia przywiozła mi lek na alergię słoneczną i efekt był spektakularny. Od lat, co roku walczyłam z uczuleniem na promienie słońca i nic już z tradycyjnych antyalergicznych leków nie działało, a tu małe granulki brane regularnie rozwiązały mój wieloletni problem.
Jakie korzyści widzi Pani ze stosowania tych leków? Co jest takiego ważnego w tej metodzie leczenia?
Katarzyna Bujakiewicz: Przede wszystkim jest to leczenie pozbawione chemii, wspiera naturalną odporność organizmu i pobudza do działania. Nie obciążam swojego organizmu i wątroby lekarstwami, które mają mnóstwo skutków ubocznych, a poza tym wchodzą w interakcje z innymi lekami i mogą zamiast nam pomóc, doprowadzić do niemiłych konsekwencji. Poza tym nie boję się ich podawać córce, bo są bezpieczne. Działają na dolegliwości, na które często nic nie działało uprzednio. Jednym słowem, to bardzo skuteczna metoda leczenia, bo leczy organizm, który zdrowieje, na długo, a nie sam skutek bez poznania przyczyny.
Kiedy stosuje Pani te leki u swojej córki?
Katarzyna Bujakiewicz: Stosuję przy przeziębieniach: na przykład na kaszel! Bardzo pomagają. Sprawdziły się też bardzo w trudnym okresie ząbkowania. Chętnie stosuję leczenie homeopatyczne u mojej córki, mam wtedy poczucie, że nie zaburzam jej naturalnego systemu odpornościowego.
Dziękuję za rozmowę.
dostarczył infoWire.pl