Jak tłumaczy resort rolnictwa, chów owiec mógłby stanowić alternatywę dla chowu świń, tam gdzie zachodzi konieczność jego wygaszenia w związku z ASF, ponieważ owce są niepodatne na ten wirus. Co więcej, w krajach arabskich występuje znaczny popyt na jagnięta oraz mięso baranie, a ceny są korzystne, co może przełożyć się na korzyści ekonomiczne dla polskiej gospodarki. Zdaniem ministerstwa, powiększanie stada owiec w naszym kraju jest o tyle łatwe, że rolnicy dysponują dość dużą ilością naturalnych łąk i pastwisk. Głównym atutem naszej jagnięciny na rynku jest jakość (ze względu na tradycyjne żywienie paszami gospodarskimi) oraz możliwość sprzedaży jagniąt żywych.
"Owce ze względu na swoją rolę w środowisku przyrodniczym i wiejskim, wartość dietetyczną i prozdrowotną mięsa, wysoką jakość wełny i skór, mogłyby zajmować znaczniejsze miejsce wśród gałęzi produkcji zwierzęcej w Polsce" - napisano w komunikacie MRiRW.
Przygotowywany „Program odbudowy i zrównoważonego rozwoju owczarstwa w Polsce” będzie wskazywał sposoby i kierunki rozwoju chowu i hodowli owiec uwzględniając kompleksowe podejście do utworzenia pełnego łańcucha produkcyjnego: od stad hodowlanych, poprzez produkcję, ubój i przetwórstwo, aż do odbiorcy końcowego.