„Puls Biznesu” i „Dziennik Gazeta Prawna” w poniedziałek opisywały pomysł, jaki pojawił się – według dzienników – w ministerstwie rozwoju. Chodzi o bonus w wysokości 5 tys. złotych dla osób, które zdecydują się przejść na emeryturę za rok później niż to ustawowo możliwe. 5 tys. zł miałoby przysługiwać za każdy przepracowany „ponad ustawę” rok – czyli przechodząc na emeryturę w wieku 67 lat (poprzedni wiek emerytalny – red.), można będzie otrzymać 10 tys. złotych.
5 tys. zł za rok pracy ponad ustalony wiek emerytalny to kwota, która jest połową danin (składek, podatków, z wyłączeniem składki emerytalnej), jakie trzeba byłoby odprowadzić podczas roku pracy (wyliczono to na podstawie mediany pensji w gospodarce – red.). „Puls Biznesu” nadał już nazwę projektowi – „ochrzcił go” jako „10000+”.
Rafalska: Mój resort w tym nie uczestniczy
O te doniesienia była pytana w radiowej Jedynce w „Sygnałach dnia” minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. – Ta zachęta, o której piszą media, o której mówi się w ministerstwie rozwoju, to nie są nawet jeszcze projekty – powiedziała szefowa MRPiPS i dodała, że by dokonać konkretnej oceny tego pomysłu, musiałaby poznać więcej szczegółów na jego temat.
Minister wskazała, że przy tym pomyśle warto byłoby uzyskać wiedzę, co trzeba byłoby zrobić „za ten bonus”. – Czy resort będzie szykował limity zarobkowe w związku z tym, czy będą jakieś inne propozycje? Chciałabym widzieć, jak wyglądają skutki finansowe, co otrzymają obydwie strony w zamian – wyliczała minister.
– Mój resort nie uczestniczy w przygotowywaniu tego pomysłu. Póki co, debata publiczna toczy się nad czymś, co jeszcze nie ma konkretnego kształtu – skwitowała Rafalska.