Prawdopodobnie większości użytkowników internetowych komunikatorów zdarzyło się kiedyś wysłać wiadomość pod wpływem emocji. Do tej pory w takich przypadkach nie było odwrotu. Raz wysłana wiadomość zapisywała się w internetowej chmurze i nie sposób było zmienić podjętej nierozważnie decyzji. W sieci wielokrotnie pojawiały się apele o umożliwienie cofnięcia wysyłanych wiadomości. Na taki krok zdecydował się m.in. Google, który umożliwił cofnięcie niechcianego maila. Na podjęcie takiej decyzji użytkownik ma jednak bardzo mało czasu – zaledwie 5 do 30 sekund.
Na podobny gest w kierunku użytkowników zdecydowały się w końcu także władze Facebooka. Jak informował przed miesiącem CBS News, amerykański gigant testował na niewielkiej grupie użytkowników opcję kasowania niechcianych wiadomości wysyłanych na Messengerze. Od niedawna funkcja ta jest stopniowo wprowadzana w kolejnych krajach. Obecnie proces ten trwa m.in. w Polsce, na Litwie, w Boliwii i Kolumbii.
Nie wszyscy użytkownicy będą mogli korzystać z tych dobrodziejstw od razu. Wszystko ma być rozłożone w czasie. Kiedy już jednak opcja zostanie uruchomiona u każdego, nadane wiadomości będzie można cofnąć przez 10 pierwszych minut od wysłania. Będzie można skasować wiadomość zarówno u nadawcy, jak i u odbiorcy. To użytkownik, który wysłał wiadomość, ma decydować w tym przypadku. Adresat otrzyma jednak stosowne powiadomienie, a pracownicy Facebooka będą mieli opcję odczytania wiadomości, jeśli będzie ona naruszać przepisy.
Z szacunkowych danych wynika, że użytkowników Messengera jest na świecie ponad 1,3 miliarda.
Czytaj też:
Facebook prosił banki o dane internautów. Po co mu takie informacje?