Źle rozumianą przedsiębiorczością chciał się wykazać jeden z mieszkańców australijskiej Adelajdy. Dyrektor jednej z sieci sklepów twierdzi, że zgłosił się do niego klient, który chciał zwrócić 150 paczek zawierających po 32 rolki papieru toaletowego, a także 150 litrowych butelek płynu dezynfekującego. Jak się okazało, chciał na nich zarobić, sprzedając je na portalu aukcyjnym eBay. „Przedsiębiorczy” Australijczyk nie przewidział jednak, że rząd zabroni tego typu transakcji. Gdy klient zorientował się, że będzie musiał coś zrobić z 4800 rolkami papieru, postanowił... zwrócić je w sklepie.
Przykra niespodzianka
Klient nie przewidział jeszcze jednego. John-Paul Drake, dyrektor sieci Drakes Supermarkets okazał się osobą, która wyjątkowo nie lubi tak zwanych „hoarderów”, czyli osób, które masowo wykupują dany towar, gdy tylko widzą, że będzie się dało na tym zarobić. Drake twierdzi, że to właśnie przez takie osoby, normalni klienci nie mogą kupić części towarów, co nie tylko prowadzi do ich niezadowolenia, ale też stawia sieć w złym świetle, gdyż klienci uważają, że jest źle zaopatrzona.
Jaka była odpowiedz na prośbę klienta o zwrot towaru? – Pokazałem mu środkowy palec – powiedział John-Paul Drake. – To właśnie takie osoby tworzą problemy z zaopatrzeniem – dodał.
Czytaj też:
Kiedy mamy obowiązek zdjąć maseczkę z ust i nosa?