– Wszystkie festiwale europejskie, ale również te amerykańskie czy kanadyjskie będą przeniesione na 2021 rok. Sytuacja zaskoczyła rynek eventowy i muzyczny tak samo, jak każdego z nas. Nasza branża została zamknięta najwcześniej, a przez swój charakter grozi nam, że zostaniemy otwarci najpóźniej – mówił były lider Myslovitz. Dodawał, że bez wytycznych i planu wychodzenia z kryzysu, który otrzymały inne branże, żyje się bardzo trudno.
Rojek pokazywał szerszą perspektywę wyłączenia jego obszaru działalności. – To już nie jest taki przemysł, jak był kilka lat temu, gdy kultura była wymieniana zawsze na szarym końcu. To jest sfera, który jednoczy miliony ludzi. Chodzi nie tylko o to, by słuchać muzyki, ale i funkcjonować w połączeniu z innymi dziedzinami gospodarki. To napędza też przemysł gastronomiczny, odzieżowy, transportowy, turystyczny i można by długo wymieniać – zaznaczał. Jak wyjawił, przy samym OFF Festivalu w Katowicach pracuje rokrocznie 2,5 tys. osób.
Muzyk przypomniał, że artysta bez pracy, jak każdy inny człowiek w tej sytuacji, potrzebuje pomocy, żeby przeżyć. – Środowisko muzyków i organizatorów może czuć się pominięte w planach otwierania gospodarki. Są teatry, muzea i kościoły a nie ma klubów i koncertów. Czym to się różni? Jesteśmy ważną częścią funkcjonowania świata i tak nie powinno być bo daje to uczucie że nikt o nas nie myśli a tym ludziom także potrzebna jest nadzieja. Zacytuje na koniec jeszcze raz Fromma: „Postęp jest możliwy jedynie wtedy gdy zmiany dokonują się jednocześnie w sferze ekonomicznej, społecznej i kulturalnej. Każdy postęp ograniczony do jednej sfery jest destrukcyjny dla postępu we wszystkich sferach” – podkreślał.
Czytaj też:
Zaległości polskich firm to już ponad 33,2 mld zł. Wzrosty w rolnictwie i transporcieCzytaj też:
Firmy pomagają w walce z pandemią. To dobry sposób na budowanie wizerunkuCzytaj też:
Otworzyła salon fryzjerski mimo zakazu. „Nie jestem samolubna, gdy chcę wykarmić dzieci”