Za nami krajowe preselekcje przed zaplanowanym na maj 66. Konkursem Piosenki Eurowizji. Po kilku latach przerwy TVP uznała, że wybór polskiego reprezentanta na tymże festiwalu ponownie należy pozostawić w gestii widzów, a nie tajemniczych komisji, których wybory są potem kwestionowane (przypadek ubiegłorocznego reprezentanta Rafała Brzozowskiego). Widzowie zdecydowali, że do Turynu pojedzie Krystian Ochman, zwycięzca jednej z ostatnich edycji programu „The Voice of Poland", prywatnie wnuk słynnego śpiewaka operowego Wiesława Ochmana i syn Macieja Ochmana, muzyka grupy Róże Europy.
22-letni Krystian Ochman zwyciężył preselekcje w sposób zdecydowany (poparło go 51 proc. głosujących) i po raz pierwszy od lat wśród fanów Eurowizji dominuje poczucie, że Polska ma szansę na wysoką lokatę, a nie odpadnięcie w przedbiegach, czyli już na etapie półfinałów (taki los spotkał trójkę naszych ostatnich reprezentantów). Czy tak się stanie? Miejmy nadzieję, że tak, ale festiwal potrafił nie raz zaskoczyć.
Nie wiemy, jak Krystian Ochman wypadnie podczas Eurowizji, wiemy natomiast na jakie wynagrodzenie może liczyć za udział w festiwalu. Kwota ta to...0 zł. Za występ, a nawet za wygranie festiwalu nie jest przewidziana bowiem żadna gratyfikacja pieniężna. Pozostaje jedynie prestiż z tytułu reprezentowania Ojczyzny, a w przypadku udanego występu jest szansa na międzynarodową karierę (to właśnie dzięki Eurowizji rozgłos zyskała legendarna Abba, czy Celine Dion). Wygrana to też szansa na promocję kraju, gdyż tradycją jest, że państwo zwycięskiego reprezentanta organizuje kolejną edycję konkursu.
28 lat porażek. Nieliczne wyjątki
Krystian Ochman będzie 24. reprezentantem Polski na Konkursie Piosenki Eurowizji. Największy sukces odniosła w 1994 roku nasza pierwsza reprezentantka Edyta Górniak, która zajęła drugie miejsce. W późniejszych latach w pierwszej 10. uplasowali się jeszcze grupa Ich Troje (jedyny jak dotąd dwukrotny reprezentant Polski), a także Michał Szpak. Pozostali polscy uczestnicy zajmowali na ogół odległe miejsca, bądź odpadali już na etapie półfinałów.
Zdecydowanie lepiej wiedzie nam się w "dziecięcej" Eurowizji, którą wygraliśmy dwukrotnie (triumfowały Roksana Węgiel, a później Viki Gabor). Z kolei podczas ubiegłorocznego konkursu reprezentująca nasz kraj Sara James uplasowała się na drugiej pozycji.