Jeszcze zanim rozpoczęła się ofensywa rosyjskich wojsk na Ukrainę, w cyberprzestrzeni prowadzone były działania ofensywne. Eksperci z Check Point Research odnotowali 196-procentowy wzrost ataków w ciągu pierwszych dni wojny na ukraiński sektor rządowo-wojskowy. Jednocześnie inne regiony świata doświadczyły spadków średniej liczby ataków.
Wojna w internecie
Ofensywna kampania prowadzona jest także przeciwko obywatelom Ukrainy. Ukraiński CERT, czyli jednostka do reagowania na incydenty w internecie poinformowała, że wraz z rosyjską inwazją rozpoczęła się zmasowana kampania phishingowa przeciwko osobom przebywającym w Ukrainie. Ukraiński CERT przypisał odpowiedzialność za kampanię grupie UNC1151, która jest podejrzewana o związek z białoruskim rządem i działania przeciwko krajom europejskim w ramach akcji Ghostwriter. Firma analityczna Mandiant stwierdziła także, że to właśnie UNC1151 stoi za wykradzeniem i regularnym publikowaniem tzw. maili Dworczyka.
Przy okazji wojny znacznie wzrosła liczba fałszywych kampanii email, których autorzy chcą wykorzystać sytuację do wyłudzenia pieniędzy. Takie kampanie pojawiają się także w języku polskim i próbują przekonać do wpłaty darowizny za pośrednictwem kryptowalut. Aby nie dać się oszukać nigdy nie należy wpłacać pieniędzy na konta i adresy wysłane w wiadomościach email, SMS-ach lub na komunikatorach. Chętni, którzy chcą wspomóc Ukrainę finansowo, powinni kierować się informacjami ukraińskiego rządu oraz zaufanych organizacji humanitarnych.
Zagrożenie dla Polski
Zagrożenie atakami cyfrowymi pojawiło się także w Polsce. Jeszcze przed rosyjską inwazją w Polsce podniesiony został stopień zagrożenia cyfrowego do stopnia Charlie (trzeci stopień w czterostopniowej skali). Minister w Kancelarii Premiera ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński informował, że polskie służby odparły znaczną liczbę ataków na polskie sieci cyfrowe.
Poważnym zagrożeniem w internecie jest także rosyjska propaganda prowadzona przede wszystkim w mediach społecznościowych oraz przy pomocy komentarzy pod informacjami z konfliktu. Z tego powodu niektóre tytuły zablokowały możliwość komentowania artykułów na temat rosyjskiej wojny, a organizacje jak CERT Polska, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa czy Disinfo Digest na bieżąco informują i rozszyfrowują rosyjską propagandę w mediach społecznościowych.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Google blokuje kanały na YouTube należące do Sputnika i Russia Today
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.