Najbogatsze Polki wstydzą się pieniędzy. „Dzwonią i proszą, żeby usunąć je z tej listy”
Od 2013 roku „Wprost” publikuje Listę 50 najbogatszych Polek. Jak podkreślał Szymon Krawiec, takiego zestawienia nie ma żadne inne medium w kraju.
I choć w czołówce listy od kilku lat zmiany są niewielkie, to z roku na rok coraz większe grono młodych kobiet, tych, które swoje biznesy rozkręcały już w XXI wieku, ma szansę zostać wyróżnionych miejscem w „pięćdziesiątce”.
To elektryzuje, zwłaszcza że już w zeszłym roku prób wejścia na listę wynosił 63 mln zł. Dwa lata temu można było mieć o 10 milionów mniej, by znaleźć się w elitarnym gronie najbogatszych.
Możemy być pewni, że w tym roku padnie kolejny rekord jak zauważył Krawiec
Gość podcastu „Wprost Przeciwnie” opowiadając o kulisach powstawania listy, zwrócił uwagę na to, że kobiety niechętnie dzielą się informacjami o majątkach. Zupełnie odwrotnie niż mężczyźni.
– Boją się, że jeśli trafia na listę, zaraz pojawi się kolejka pracowników i będą żądać podwyżek. Kiedyś pojawił się tez argument, że pani chce się rozwieść z mężem, a dzięki liście mąż się dowie, jaki ma majątek. Syn właścicielki ogromnej marki kosmetycznej zadzwonił i powiedział, że jeżeli mama zobaczy się na tej liście, to umrze. To będzie dla niej taki cios, że dostanie ataku serca – wspominał redaktor zarządzający „Wprost”.
Jak zaznaczył, żałuje, że w Polsce wciąż „nie ma myślenia, że takie listy są traktowane jako powód do dumy, inspiracja dla młodych ludzi”.
– Przecież za każdym razem to dowód na to, że w Polsce sukces da się osiągnąć, da się wypracować miliony, i robią to także kobiety, wbrew stereotypowemu myśleniu – podkreślał w podcaście.
Milionerki z „ligi żon”? Niekoniecznie
Autor „Listy 50 najbogatszych Polek” zauważył, że argument o tym, jakoby „pięćdziesiątka” rankingu była w rzeczywistości „ligą żon”, powtarza się co roku. Wielu podważa bowiem skuteczność kobiet w kreowaniu własnych biznesów, zwracając uwagę na to, że któraś bogato wyszła za mąż, a ona odziedziczyła fortunę po ojcu, albo sprytnie się rozwiodła.
– Staram się to obalać. W czasie rozmów bohaterki naszej listy zawsze pokazują swoją drogę do tego „pierwszego miliona” – powiedział Krawiec. Jako przykład wskazał Annę Lewandowską, która wciąż mierzy się zarzutami o to, że za jej sukcesem stoi jedynie nazwisko męża, jednego z najlepszych piłkarzy świata.
Lewandowska i Chodakowska. Która wygra tym razem?
Zresztą nazwisko Anny Lewandowskiej w kontekście Listy 50 najbogatszych Polek jest o tyle ciekawe, że na tej samej liście plasuje się jej odwieczna biznesowa rywalka, Ewa Chodakowska.
– Droga biznesowa Chodakowskiej i Lewandowskiej wygląda w zasadzie tak samo. Treningi na YouTube, telewizje śniadaniowe, wywiady w ogólnopolskich mediach, książka, płyty DVD, kalendarze dla fanek, obozy, marki kosmetyczne i żywnościowe, kosmetyki, catering dietetyczny. Widać, że idą łeb w łeb i jak zwykle pojawia się pytanie, czy Lewandowska kopiuje Chodakowską, a może Chodakowska Lewandowską? Rywalizują ze sobą bardzo, co widać na naszej liście – dodał Szymon Krawiec. O tym, która w tym roku zajmie „wyższą pozycję”, dowiemy się jeszcze w październiku.
W podcaście „Wprost Przeciwnie” padły też odpowiedzi na pytania:
- Dlaczego sukcesja to w Polsce „trudny temat”, a najbogatsi Polacy niechętnie oddają stery swoim dzieciom?
- Co powaśniło Dominikę i Sebastiana Kulczyków?
- Dlaczego dzieci Olszewskich nie „odziedziczyły” Solarisa?
- W co inwestują najbogatsze Polki? Torebki Chanel czy nieruchomości?
- Czy Ania Kruk bez „biznesu ojca” dałaby sobie radę w swoim biżuteryjnym biznesie?
- Jak wygląda gra o tron między Anią Lewandowską a Ewą Chodakowską?
- Czy filmowe historie o najbogatszych przekazujących majątki na cele charytatywne – zdarzają się w realu?
-
Ile zarobili prawnicy zaangażowani w spór wokół gigantycznej fortuny Barbary Piaseckiej Johnson?
„Wprost Przeciwnie” powstaje dzięki współpracy ze Studiem Plac.
Czytaj też:
„Wprost Przeciwnie”: Liroy po raz pierwszy o nowej miłości, Królikowskim i „znikającym” show TVN-uCzytaj też:
Podcast „Wprost”: „Mów o mnie ono”. Tak nastolatki szukają swojej płci
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.