Na amerykańskim rynku akcji nastąpił w czwartek gwałtowny spadek, w związku z dalszymi oznakami słabości rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych, sygnałami pogarszania się warunków kredytu inwestycyjnego, zamieszaniem na rynku naftowym i ogólnymi obawami o stan gospodarki USA.
Wskaźnik Dow Jones, obejmujący 30 największych spółek tego rynku, obniżył się aż o 311,50 pkt, czyli 2,26 procent, do wysokości 13473,57 pkt. W trakcie sesji straty tego wskaźnika doszły nawet do 450 pkt, co oznaczało, że był to w tym momencie najgłębszy spadek w tym roku. Potem jednak straty zostały częściowo wyrównane, dzięki czemu gorsza okazała się sesja z 27 lutego, kiedy to doszło do ogólnoświatowej wyprzedaży, zapoczątkowanej w Szanghaju, a Dow stracił 416 pkt.
Szersze wskaźniki także w czwartek wiele straciły. Standard & Poor's 500 Index obniżył się o 35,43 pkt, czyli 2,33 procent, do poziomu 1482,66 pkt. Nasdaq Composite Index spadł o 48,83 pkt, czyli 1,84 procent, do poziomu 2599,34 pkt.
O skali strat świadczy fakt, że spółki objęte wskaźnikiem S&P obniżyły w czwartek swą wartość rynkową o 300 mld dol. Najbardziej poszkodowane okazały się sektory: finansowy, naftowy, metalowy, nieruchomości, budowlany i transportowy. Wśród poszkodowanych są prawdziwe giganty, w tym największy koncern naftowy świata ExxomMobil.ab, pap