Wino od rosyjskiego oligarchy w polskim Lidlu. „Miał finansować wojnę w Ukrainie”

Wino od rosyjskiego oligarchy w polskim Lidlu. „Miał finansować wojnę w Ukrainie”

Dodano: 
Rustam Tariko
Rustam Tariko Źródło: Facebook
Rosyjskie drony latają nad Polską, a w polskich marketach Lidla promocja na wina od rosyjskiego oligarchy. Zyski z jego firm miały finansować rosyjską agresję na Ukrainę w 2022 r.

24 zł i 99 groszy – dokładnie tyle kosztuje butelka prosecco marki Gancia w stacjonarnych sklepach Lidl. To cena promocyjna. Obowiązuje tylko w przypadku zakupu dwóch butelek. Normalnie jest drożej o 10 zł na butelce.

Gancia to włoska winiarnia, która w 2011 roku została przejęta przez Rustama Tariko. To jeden z najbogatszych rosyjskich oligarchów. Niedługo po wybuchu wojny w Ukrainie Tariko został objęty ukraińskimi sankcjami. Prezydent Wołodymyr Zełenski w specjalnym dekrecie zdecydował o zablokowaniu jego majątku i zakazie jakiejkolwiek działalności na terenie naszego wschodniego sąsiada. Śledztwo ukraińskich służb wykazało, że zysk z niektórych przedsięwzięć kierowanych przez Tariko miał finansować rosyjską inwazję na Ukrainę w 2022 r.

Od zamiatacza do playboya

Tariko został ochrzczony przez media rosyjskim „królem wódki”, bo jego koncern Roust jest dzisiaj drugim co do wielkości producentem tego alkoholu na świecie. Należą do niego takie marki wódek jak Talka, Parliament czy znana już na cały świat Russian Standard. Do tego dochodzą również giny, whisky i wermuty.

Tariko dorobił się również ksywki „rosyjski Playboy”, bo przez lata sponsorował wybory miss. Jego alkohole reklamowały zresztą modelki z wyborów Miss Rosji, które oblatywały później cały świat w specjalnych kampaniach zachwalających alkohole od Tariko.

Czytaj też:
Zełenski stwierdził, że Polska nie obroni się w razie ataku. Wymowna reakcja szefa MON

On sam zrobił wzorową karierę typowego rosyjskiego oligarchy. Zaczynał, jak to zwykle w takich historiach bywa, oczywiście od zera.

Urodzony w Tatarstanie. Zamiatał ulice i handlował telewizorami. Później sprowadzał do Moskwy pralinki Ferrero Rocher, kinder niespodzianki i skrzynki Martini.

Gancia ruskim hitem

Na handlu z Włochami miał zarobić swój pierwszy milion dolarów. Tak na początku lat 90. powstał jego najważniejszy biznes, czyli Roust Corporation. Kilka lat później Tariko ruszył z własną marką wódki Russian Standard, która zrobiła globalną karierę, a którą tuż po wybuchu wojny polscy restauratorzy pośpiesznie wygumkowywali z menu.

Zakup włoskiej marki od rodziny Gancia był pierwszym dużym krokiem do międzynarodowej ekspansji Tariko w Europie. Gancia to nie jakaś podrzędna winiarnia, a marka ze 170-letnią historią. Ich wina leżakują w zabytkowych piwnicach House of Gancia w Canelli na północy Włoch, które zostały zresztą wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco.

Czytaj też:
Kaczyński wziął na celownik ambasadę Rosji. Zaskakujący pomysł PiS

Gancia stała się hitem na rosyjskim rynku. Niedługo po przejęciu przez Tariko, Gancia była w Rosji najszybciej rozwijającym się brandem win musujących. Wzrosty sprzedaży Gancia Asti czy Gancia Prosecco rosły tam dwucyfrowym tempie. Rok przed wybuchem wojny w Ukrainie Tariko zrobił rosyjskim klientom niespodziankę, wprowadzając na rodzimy rynek gin z Gancii, sprzedawany pod marką Gancia Luis Eight.

Wódka i bank

Dzisiaj Tariko zatrudnia kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Sama korporacja Russian Standard od produkcji słynnej wódki zatrudnia 25 tys. ludzi. Oprócz alkoholowego imperium do Tariko należy również duży bank. Russian Standard Bank jest w Rosji liderem w bankowości osobistej i jednym z największych kredytodawców. Bank Tariko działał również w Ukrainie, ale pod nazwą Forward Bank. Został jednak zamknięty w marcu 2023 r. A to dlatego, że śledztwo Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wykazało, że część zysku Forward Banku została przeznaczona na sfinansowanie rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 r.

„Na początku lipca, opierając się na materiałach SBU, sąd zajął akcje i majątek dystrybutora alkoholu Rust and Forward Bank – śledztwo wykazało, że część zysków tych przedsiębiorstw przeznaczana była na przygotowanie i prowadzenie wojny z Ukrainą, a także na finansowanie działań Federacji Rosyjskiej mających na celu osłabienie naszego państwa” – pisała w 2023 r. Ukraińska Prawda.

Polskie marki w rosyjskich rękach

W Polsce o Tariko zrobiło się głośno w 2013 roku. To wtedy Rosjanin przejął od Amerykanów spółkę CEDC, producenta popularnych polskich wódek Soplica, Żubrówka, Bols czy Absolwent. CEDC w rękach Tarika sprzedawało też w Polsce jego alkohole, czyli rosyjską wódkę Russian Standard czy właśnie włoskie wina Gancia.

W 2021 roku polskie aktywa postanowił jednak sprzedać i tuż przed inwazją Rosjan na Ukrainę CEDC trafiło w polskie ręce, a konkretniej w ręce Krzysztofa Pawińskiego z wadowickiej grupy Maspex od makaronów Lubella, soków Kubuś czy dżemów Łowicz.

Z ziemi włoskiej do Rosji

Wina Gancia w polskim Lidlu to nie pierwszy tego typu przypadek. Dwa lata temu również pisaliśmy o tym samym. Wtedy musujące alkohole od Tariko były dostępne w sklepach Selgros. Sieć tłumaczyła wtedy, że alkohole marki Gancia są u nich asortymentem wyprzedawanym, którego od dawna nie promują, ani nie zamawiają, a ich stan magazynowy jest znikomy.

– Alkohole te mają prefiks kodu kreskowego 800, co wskazuje na kraj pochodzenia, którym są Włochy

– tłumaczył Wojciech Klinger, specjalista ds. marketingu w Transgourmet, właścicielu sieci Selgros.

Jednak w przypadku Lidla jest inaczej. Prosecco Gancia jest reklamowane w najnowszej gazetce sieci. W rozdziale zatytułowanym „Włoska elegancja”, prosecco Gancia jest w specjalnej promocji 24,99 zł przy zakupie dwóch butelek.

Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs i CSR w Lidl Polska, informuje, że wspomniane towary, które są produktem wieloletniej, włoskiej firmy wytwarzającej swoje wyroby na terenie Włoch, zostały zakupione od polskiego dystrybutora.

Lidl Polska aktualnie weryfikuje dane. „Zwróciliśmy się również do naszego dostawcy z prośbą o pilne wyjaśnienia. Zapewniamy, że w przypadku potwierdzenia się wspomnianych przez Pana informacji, nie będziemy kontynuować współpracy w zakresie produktów tej marki” – pisze w nadesłanej odpowiedzi Aleksandra Robaszkiewicz.

Czytaj też:
Polityczny wróg Kremla otruty. Żona Nawalnego o wynikach badań próbek
Czytaj też:
Łukaszenka dopytywał o sytuację na granicy. „Co się dzieje, Polacy szaleją?”

Źródło: Wprost