ORLEN wspiera strażaków. OSP Serby: „To pierwszy rok, kiedy dostaliśmy tak potężne dofinansowanie”

ORLEN wspiera strażaków. OSP Serby: „To pierwszy rok, kiedy dostaliśmy tak potężne dofinansowanie”

Dodano: 
Strażacy
Strażacy Źródło: Orlen
Kiedy poziom Odry zaczyna rosnąć, strażacy z OSP w Serbach wiedzą, że mieszkańcy podgłogowskiej wsi będą ich potrzebować. Dzięki wsparciu Fundacji ORLEN będą nieść pomoc szybciej i skuteczniej.

Tegoroczna edycja programu „ORLEN na straży” to aż 20 mln zł, które zostały rozdysponowane do niemal 370 jednostek Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej w całym kraju. Grant trafił również do druhen i druhów z miejscowości Serby w województwie dolnośląskim. Tamtejsza OSP, włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG), otrzymała 50 tys. złotych na zakup sprzętu i szkolenia.

Jak mówi w rozmowie z WPROST.pl Joanna Przytulska z OSP Serby, jednostka startowała w programie już wcześniej.

– Składaliśmy wnioski praktycznie co roku. Udało nam się pozyskać środki tylko raz, wiele lat temu, na pilarkę spalinową. To pierwszy rok, kiedy dostaliśmy tak potężne dofinansowanie. To bardzo poważna kwota, dzięki której mogliśmy zamówić sporo sprzętu i rozpocząć szkolenia – dodaje.

Walka z wielką wodą

Każda z ubiegających się o grant jednostek, mogła skorzystać z różnych ścieżek. W przypadku OSP Serby chodziło o ratownictwo związane z zagrożeniami wynikającymi ze zmiany klimatu. Miejscowość leży w bezpośrednim sąsiedztwie Odry, kilometr od jej koryta. To położenie potrafi być błogosławieństwem i przekleństwem zarazem. Gdy poziom rzeki się podnosi, woda zaczyna przesiąkać przez grunt, podtapiając piwnice, garaże, kanały i wszelkie obniżenia terenu.

O wielkich powodziach, jakie nawiedzały region w 1997, 2010 i – ostatnio – w 2024 roku, usłyszała cała Polska, bo skala tych wydarzeń była ekstremalna. Ale dla strażaków z Serbów i okolic problem z wodą jest wyzwaniem niemal każdego roku.

– Zawsze, gdy mamy do czynienia z podwyższonym stanem Odry, trzeba pomagać okolicznym mieszkańcom, naszym sąsiadom. Głównie borykamy się z podsiąkami wód gruntowych – mówi Joanna Przytulska, która działa w OSP od ponad 30 lat, a od ponad 20 lat bierze czynny udział w wyjazdach.

Zdarza się, że walka z wodą trwa tygodniami. Tak jak w 2024 roku, gdy strażacy z Serbów pilnowali wałów, by nie doszło do przelania Odry. Udało się, ale choć miejscowość nie została zalana wodą powodziową, to pracy i tak nie brakowało. Grant z Fundacji ORLEN pozwolił jednostce kupić sprzęt niezbędny w takich sytuacjach, m.in. motopompę pływającą, pompę zatapialną, odkurzacz do wody, węże i smoki ssawne. Część urządzeń zastąpi wysłużone egzemplarze.

– Te pompy, które są wyszczególnione w projekcie, przeznaczone są głównie do pompowania wody brudnej, z którą bardzo często się spotykamy na naszym terenie. Częściowo dysponowaliśmy już potrzebnym sprzętem, który jednak był już bardzo zużyty i stracił swoją funkcjonalność. Udało się więc w jakimś stopniu unowocześnić nasze zasoby. Wcześniej nie mieliśmy natomiast odkurzacza do wody stojącej, który jest bardzo przydatny np. przy odpompowywaniu wody z piwnic – tłumaczy Joanna Przytulska.

Psychologia w akcji

Program „ORLEN na straży” kładzie duży nacisk nie tylko na wyposażenie, ale i na rozwój ratowników. Co najmniej 20 proc. przyznanych środków musi zostać przeznaczone na szkolenia, kursy lub wsparcie psychologiczne.

W OSP Serby te pieniądze pozwoliły na rozpoczęcie kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Jak podkreśla Joanna Przytulska, powinien go ukończyć każdy strażak biorący udział w akcji, aby móc udzielać pomocy przedmedycznej w czasie działań ratowniczych.

– W naszej jednostce mieliśmy cztery osoby, które jeszcze tego kursu nie ukończyły, a dzięki wsparciu Orlenu mogą go teraz przejść i zdobyć tytuł ratownika – mówi Przytulska.

Warto też wspomnieć, że każda jednostka będąca elementem systemu KSRG musi spełniać określone wymagania, a wśród nich jest również przeszkolenie odpowiedniej liczby druhów w zakresie kwalifikowanej pierwszej pomocy.

– Po zakończeniu programu wszyscy nasi ratownicy będą mieli ten kurs ukończony – podkreśla Przytulska.

To jednak nie koniec planów, jeśli chodzi o szkolenia z grantu Fundacji ORLEN. OSP Serby przygotowuje się również do warsztatów z zakresu wsparcia psychologicznego – zarówno dla samych strażaków, jak i dla osób, którym udzielają pomocy.

– Wiemy, jak bardzo jest ważne zdrowie psychiczne i nasze, i osób, którym pomagamy. Chcemy nauczyć się lepiej radzić sobie z sytuacjami kryzysowymi. Dowiedzieć się, jak rozmawiać z naszymi kolegami, którzy znajdują się w kryzysie związanym np. z prowadzoną akcją. Wiemy też, jak trudno rozmawia się z poszkodowanymi osobami w tych pierwszych momentach po zdarzeniu, czasami w sytuacjach zagrożenia życia – mówi Przytulska.

Należy pamiętać, że poza dużymi miastami to właśnie strażacy-ochotnicy są często na miejscu zdarzenia pierwsi, czasem znacznie wcześniej niż pojawią się inne służby. Jak zaznacza Joanna Przytulska, po wstępnym zaopatrzeniu i udzieleniu niezbędnej pomocy warto też wiedzieć, jak udzielić wsparcia psychologicznego poszkodowanym.

– Właśnie w tym zakresie chcemy się przeszkolić. W ciągu wielu lat pracy zrozumieliśmy, jakie to jest ważne – dodaje.

Dziury do załatania

W wielu OSP w całej Polsce nowy lub dodatkowy sprzęt jest pilnie potrzebny i nie chodzi tylko o to, czego strażacy używają w akcjach, ale też o wyposażenie gospodarcze remiz czy zestawy dla młodzieżowych drużyn pożarniczych.

Joanna Przytulska zwraca uwagę, że o ile w miejscach, gdzie lokalny samorząd jest zamożny, dysponuje jakimiś rezerwami, to miejscowe OSP generalnie są wyposażone w stopniu wystarczającym. Oczywiście, zawsze znajdzie się coś, co mogłoby się dodatkowo przydać. Gorzej w sytuacji, gdy tych środków w samorządach brakuje. Programy wsparcia, szczególnie tak duże jak ten Fundacji ORLEN, dla wielu jednostek są realną szansą na uzupełnienie tych podstawowych braków lub dostosowanie zasobów do specyfiki miejsca, w którym dany zespół operuje.

– Są dofinansowania z KSRG, które jednak nie wystarczają na wszystkie potrzeby. Każdego roku udaje się nam coś zakupić, ale nie stać nas na to, żeby ten sprzęt był cały czas nowoczesny, wymieniany i często własnymi siłami usiłujemy utrzymać go w sprawności. Zawsze znajdą się jakieś dziury, które trzeba załatać, jakieś dodatkowe rzeczy, które pomogłyby nam dobrze i sprawnie działać – mówi Przytulska.

Jak dodaje, jeśli chodzi o sytuacje związane z wodą, to strażakom przydałby się sprzęt potrzeby do umacniania wałów w sytuacji dużego zagrożenia, jak choćby napełniacze worków na piasek.

– Cały czas staramy się pozyskiwać finansowanie z różnych źródeł, aczkolwiek nie zawsze skutecznie. Chętnych zawsze jest więcej niż środków do podziału. Raz się udaje, raz nie, ale myślę, że idziemy do przodu – podsumowuje Przytulska.

Autor: Paweł Stalewski