Sytuacja polskich stoczni była tematem wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim. Została zorganizowana na wniosek eurodeputowanych lewicy. Europosłowie - bez względu na przynależność partyjną - zgodnie apelowali o więcej czasu i elastyczność w rozmowach z polskim rządem.
Kroes podkreślała, że przyszłość zakładów zależy od tego, czy polski rząd będzie skłonny do współpracy z Komisją Europejską.
Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział, że czeka na stenogram z debaty, do której będzie chciał się odnieść.
"Nie można nie zauważyć przychylności pani komisarz, jeśli chodzi o kontynuowanie prac nad procesem restrukturyzacji polskich stoczni i wypracowanie optymalnego modelu, uwzględniającego również interes rządu i Polski" - powiedział Gawlik.
Jego zdaniem, plany restrukturyzacji stoczni, przesłane przez MSP do Brukseli 12 września, były optymalne.
"W moim przekonaniu sposób restrukturyzacji dla stoczni, zawarty w programach z 12 września, był optymalny" - powiedział.
W opinii Gawlika, komisarz Kroes chce pracować nad optymalnym modelem restrukturyzacji stoczni oraz przemysłu stoczniowego.
Zapowiedział, że resort skarbu na pewno prześle osobny plan restrukturyzacji dla stoczni Gdańsk.
"Trwają prace nad osobnym planem dla stoczni Gdańsk. Program ten musi uwzględniać również interes rządu. Rząd nie może przesłać do Brukseli planu restrukturyzacji, który spełnia tylko oczekiwania inwestora. Oznaczałoby to podpisanie przez rząd weksla na oczekiwania inwestora" - wyjaśnił.
Podczas wtorkowej debaty, Kroes zaproponowała dla stoczni w Gdyni i Szczecinie rozwiązanie sprawdzone przy restrukturyzacji greckich linii lotniczych Olympic Airways: wyodrębnienie majątku trwałego, sprzedanie go inwestorom w drodze przetargów, spłatę długów z pieniędzy, które to przyniesie oraz likwidację spółki, która przeprowadzi tę operację. KE wydałaby negatywną decyzję w sprawie pomocy publicznej, ale realizacja planu złagodziłaby jej skutki.
"Pracujemy nad pewnymi scenariuszami dla stoczni w Gdyni i Szczecinie. Wszystko będzie się działo w trybie publicznym. Inwestorzy - będący stronami umów, na podstawie których miałyby być zbywane poszczególne aktywa - również będą wyłaniani w trybie publicznym. Ja sobie tego inaczej nie wyobrażam" - dodał.
Gawlik nie chciał zdradzić szczegółów. Jego zdaniem, przygotowanie nowego rozwiązania dla stoczni Szczecin i Gdynia zajmie 2-3 tygodnie.
"To musi potrwać 2-3 tygodnie. Musimy przygotować oprzyrządowanie prawne. Oznacza to zmianę wielu aktów prawnych. Potrzebne będą również konsultacje społeczne w tym zakresie" - dodał.
Jeśli KE nie zaakceptuje planów restrukturyzacji stoczni, zakłady będą musiały zwrócić pomoc publiczną, którą otrzymały po przystąpieniu Polski do UE, co może oznaczać ich bankructwo.
pap, keb