Rząd manipuluje deficytem budżetowym – jeśli dziś mówi się o 52 miliardach dzieje się tak tylko dlatego, aby pod koniec roku okazało się, że dzięki „cudownemu premierowi” deficyt zmniejszył się do 36 miliardów – stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski.
Gosiewski w rozmowie z Polskim Radiem przedstawił dwie hipotezy dotyczące nagłego wzrostu deficytu budżetowego z 27 do 52 miliardów. Według pierwszej jest to efekt „kreatywnej księgowości" prowadzonej przez ministra finansów Jacka Rostowskiego, który przeniósł wiele wydatków z zeszłego roku na rok obecny, a także obciążył wydatkami fundusze rządowe „wyprowadzając” wiele wydatków poza budżet, czego w przyszłym roku nie może już zrobić. Według drugiej tezy mówienie o rekordowym deficycie jest zabiegiem propagandowym. – Teraz będziemy wszędzie słyszeć, że grozi nam ogromny deficyt a pod koniec roku okaże się, że dzięki cudownemu premierowi udało się zmniejszyć dług publiczny z 52 do 36 miliardów – stwierdził Gosiewski.
Rząd ma ratować gospodarkę
Poseł PiS podkreślił, że kiedy na początku roku jego partia namawiała rząd do zwiększenia deficytu mowa była o działaniu na znacznie mniejszą skalę. – Postulowaliśmy zwiększenie deficytu z 18 do 25 miliardów, a te dodatkowe 7 miliardów chcieliśmy zainwestować w pobudzenie polskiej gospodarki – przekonuje Gosiewski. Jego zdaniem pobudzanie gospodarki jest obecnie najważniejszym zadaniem rządu – przyspieszenie rozwoju gospodarczego sprawi, że bez podnoszenia podatków wpływy do budżetu państwowego będą większe. Drugą metodą walki z zadłużeniem ma być poprawa ściągalności podatków. Chodzi tutaj głównie o podatek VAT – zdaniem przewodniczącego klubu PiS to, że mimo wzrostu konsumpcji, obserwujemy spadek wpływów z tego podatku „jest nielogiczne".
Polskie Radio, arb
Rząd ma ratować gospodarkę
Poseł PiS podkreślił, że kiedy na początku roku jego partia namawiała rząd do zwiększenia deficytu mowa była o działaniu na znacznie mniejszą skalę. – Postulowaliśmy zwiększenie deficytu z 18 do 25 miliardów, a te dodatkowe 7 miliardów chcieliśmy zainwestować w pobudzenie polskiej gospodarki – przekonuje Gosiewski. Jego zdaniem pobudzanie gospodarki jest obecnie najważniejszym zadaniem rządu – przyspieszenie rozwoju gospodarczego sprawi, że bez podnoszenia podatków wpływy do budżetu państwowego będą większe. Drugą metodą walki z zadłużeniem ma być poprawa ściągalności podatków. Chodzi tutaj głównie o podatek VAT – zdaniem przewodniczącego klubu PiS to, że mimo wzrostu konsumpcji, obserwujemy spadek wpływów z tego podatku „jest nielogiczne".
Polskie Radio, arb