Premier będzie rozmawiał o finansach z szefami klubów parlamentarnych

Premier będzie rozmawiał o finansach z szefami klubów parlamentarnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
We wtorek po południu w Sejmie premier Donald Tusk spotka się z szefami klubów parlamentarnych w sprawie finansów państwa - poinformował w poniedziałek dziennikarzy marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO).

Zaproszenia otrzymali: p.o. szef klubu PiS Marek Kuchciński, szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz, a także przewodniczący klubów: PSL - Stanisław Żelichowski i Lewicy - Grzegorz Napieralski. W zaplanowanym na godz. 16 spotkaniu, które odbędzie się w gabinecie marszałka Sejmu, mają wziąć udział również: minister finansów Jacek Rostowski oraz szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych Paweł Arndt (PO).

Wcześniej we wtorek rząd będzie kontynuował rozpoczętą w piątek dyskusję nad wieloletnim planem finansowym państwa. Premier Donald Tusk zapowiedział tego dnia, że rząd jest gotowy do podwyższenia VAT o 1 punkt proc. (stawka podstawowa wzrosłaby z 22 do 23 proc.) Według niego jest to wariant umiarkowany i spokojny, który ma uchronić Polskę przed niebezpiecznym poziomem zadłużenia i zwiększyć tym samym dochody państwa o 5 - 5,5 mld zł. Tusk zapewniał, że wraz z ministrem finansów poszuka "wariantu, który spowoduje, że żywność nie powinna podrożeć".

Schetyna zapowiadając wtorkowe spotkanie z szefami klubów powiedział dziennikarzom: "Będziemy rozmawiać o sytuacji finansowej, (...) potrzebna jest i wiedza, i informacja ze strony rządu, ministra finansów, więc taka się odbędzie". Jak ocenił, spotkanie z szefami klubów to dobry pomysł. "Pokazuje otwartość ze strony premiera i ministra finansów, ze strony rządu. (...) Sprawa finansów publicznych jest niepolityczna, dotyczy nas wszystkich, obywateli. Powinniśmy z otwartą przyłbicą o tym rozmawiać" - zaznaczył marszałek Sejmu.

Schetyna poinformował też, że w środę Sejm wysłucha informacji rządu na temat sytuacji finansowej państwa. Wniosek o debatę w tej sprawie złożył w piątek u marszałka klub PiS. Mariusz Błaszczak, który we wtorek wieczorem ma zostać powołany na stanowisko szefa klubu PiS, powiedział PAP, że przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie wezmą udział we wtorkowym spotkaniu, chociaż bardziej zależy im na środowej debacie w Sejmie.

Błaszczak podkreślił, że jego ugrupowanie chce, aby o sytuacji finansów państwa premier powiedział publicznie, a nie na zamkniętym spotkaniu. "PiS zależy, żeby opinia publiczna dowiedziała się, jaka jest sytuacja finansów publicznych. Nas nie interesuje spotkanie za zamkniętymi drzwiami" - powiedział. "Chodzi nam o to, żeby opinia publiczna bezpośrednio od premiera Tuska mogła dowiedzieć się, jaka jest sytuacja finansów publicznych. Chcemy, żeby opinia publiczna dowiedziała się czy jesteśmy +zieloną wyspą+, czy jesteśmy w fatalnej sytuacji" - zaznaczył Błaszczak.

O faktyczny stan finansów premiera i ministra Rostowskiego zapytać zamierza szef klubu Lewicy. "Chcielibyśmy poznać stan finansów publicznych, bo rząd albo rządzi niekompetentnie, albo mijał się z prawdą, bo do tej pory mieliśmy informacje, że mamy dobrą sytuację w finansach publicznych. Skończyły się wybory i sytuacja robi się bardzo niebezpieczna. Chcielibyśmy więc poznać realny stan naszej gospodarki, budżetu i co rząd zamierza zrobić w tej sprawie" - powiedział Napieralski PAP.

Lider SLD podkreślił, że jego formacja sprzeciwia się podwyżce VAT. "To jest zły krok, my oczekujemy od rządu bardzo kompleksowego projektu naprawy finansów publicznych i tylko o tym możemy rozmawiać. Żadne takie jednostkowe działania jak podwyżka VAT nie wchodzą w rachubę. Nie wiemy, jaka jest cała koncepcja resetowania budżetu i finansów publicznych, jak rząd chce uzdrowić polską gospodarkę" - zaznaczył szef Sojuszu.

Napieralski oczekuje przy tym, że Tusk i Rostowski omówią założenia wieloletniego planu finansów publicznych, którym rząd będzie się zajmował we wtorek. "Rozumiem, że rząd przedstawi nam ten plan, zapoznamy się z nim i rozdamy naszym ekspertom. Później w tej sprawie spotka się nasz klub, porozmawiamy i dopiero podejmiemy decyzję, czy będziemy mieć uwagi do niego czy nie" - dodał lider SLD.

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski zastanawia się z kolei, dlaczego rząd decyduje się akurat na podniesienie podatku VAT. "Rozumiem, że w obecnym stanie rzeczy VAT jest najmniej uciążliwy" - podkreślił w rozmowie z PAP. Jednak - jak zauważył szef klubu ludowców - według szacunków podwyżka VAT da 4-5 mld złotych do budżetu, a z taką sumą - zdaniem Żelichowskiego - "niewiele spraw da się rozwiązać". "Czy to jest tylko taka kwota, dlatego że sytuacja jest dobra, czy jest inaczej?" - zastanawiał się przewodniczący klubu PSL. Według Żelichowskiego, może można by było wziąć pod uwagę propozycję ministra rolnictwa, który sugeruje sprzedaż ziemi dzierżawionej przez rolników, co - w jego ocenie - mogłoby przynieść około 10-15 mld złotych.

Pytany o informację rządu na temat stanu finansów państwa, Żelichowski ocenił, że rząd wyjdzie z niej "obronną ręką". "Na razie nie mamy się czego wstydzić. Jest mniejszy deficyt niż zakładano, gospodarka się rozwija" - zauważył. "Opozycja ma prawo pytać, a rząd musi odpowiadać" - dodał.

PAP, pp