Kto kupi Energę?

Kto kupi Energę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Przejęcie Energi przez PGE pogorszy konkurencję na rynku energii w Polsce - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prezez UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.
16 sierpnia Polska Grupa Energetyczna (PGE) złożyła ofertę na zakup grupy energetycznej Energa SA. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) obawia się, że to przejęcie pogorszy konkurencję na rynku energii w Polsce. UOKiK zapewnia, że od kilku miesięcy wnikliwie analizuje rynek. - UOKiK bardzo szczegółowo przeanalizował wybrane wskaźniki finansowe polskich grup energetycznych. Przejęcie Energi będzie miało negatywny wpływ na zyskowność PGE - informuje Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.

UOKiK uważa, że gdyby transakcja doszła do skutku, połączone PGE i Energa miałyby dominującą pozycję na rynku produkcji i dystrybucji energii elektrycznej. Choć obie firmy zapewniają, że dużą część wyprodukowanej przez siebie energii będą sprzedawały na giełdzie, UOKiK ma wątpliwości. - W praktyce może dojść do sytuacji, w której spółki będą kupować prąd od siebie - a na pewno dużą część tego, co same "wrzucą" na giełdę. Powstaje obawa, że siła, jaką będą dysponować obie spółki, może znacząco wpływać na sytuację na giełdzie - mówi Krasnodębska-Tomkiel.

Urząd obawia się wzrostu cen po ewentualnym połączeniu spółek. Prezes UOKiK uważa, że biorąc pod uwagę siłę nabywczą polskich konsumentów ceny prądu są w Polsce stosunkowo wysokie. Zdaniem Krasnodębskiej-Tomkiel ceny energii sprzedawanej przez PGE "wcale nie są takie niskie". - PGE produkuje prąd głównie najtańszą metodą - spalając węgiel brunatny. Mimo to przynosi zysk większy niż inne spółki energetyczne w Polsce. Dlaczego ceny prądu oferowanego przez PGE nie odbiegają od średniej krajowej mimo niskich kosztów produkcji? - pyta Krasnodębska-Tomkiel.

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel nie widzi podobieństw między sprawą PGE a rokiem 2006. Wtedy UOKiK wydał zgodę na połączenie firm produkujących prąd i spółek dystrybucyjnych, mimo, że zmniejszało to konkurencję na rynku. Umożliwił to art. 20 ustawy o ochronie konkurencji, według którego jeśli koncentracja będzie miała pozytywny wpływ na gospodarkę, to można na nią zezwolić nawet, gdyby miało dojść do ograniczenia konkurencji rynkowej. - To była inna sytuacja. Tamta decyzja wynikała z przyjętej przez rząd strategii konsolidacji sektora energetycznego - przypomina Krasnodębska-Tomkiel. Zdaniem prezes UOKiK konsolidacja z 2006 r. była niezbędna, by firmy energetyczne zwiększyły swoje dochody, a zarobione pieniądze mogły zainwestować w rozbudowę infrastruktury.

O zakup Energi starają się, oprócz PGE, także Kulczyk Holding, czeski EPH i francuski GDF Suez. - Nie widzimy, żeby zakłócenie konkurencji nastąpiło, gdyby Energę kupił inny niż PGE inwestor - uważa prezes UOKiK.

zew, Gazeta Wyborcza