Tylko 17 proc. pacjentów pochłania większość budżetu NFZ. Znamy liczby

Tylko 17 proc. pacjentów pochłania większość budżetu NFZ. Znamy liczby

Siedziba NFZ, zdjęcie ilustracyjne
Siedziba NFZ, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / fot. Tomasz Ozdoba
Najciężej chorzy pacjenci generują największe koszty leczenia w NFZ. Zdarza się, że leczenie jednej osoby kosztuje nawet 6,5 mln zł.

Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, 17 proc. pacjentów odpowiada za aż 80 proc. całkowitych wydatków na leczenie. Wśród nich są m.in. dzieci wymagające kosztownych, często zagranicznych operacji. W 2023 roku NFZ sfinansował kardiochirurgiczny zabieg w USA dla rocznego dziecka – koszt leczenia wyniósł 6,5 mln zł.

To właśnie z obowiązkowej składki zdrowotnej finansowane są tak kosztowne terapie. Tymczasem w Sejmie przegłosowano nowelizację ustawy, która zmienia zasady naliczania tej składki. Zmiany mają objąć jedynie przedsiębiorców i wprowadzić nowy model – ryczałtowy do określonego poziomu dochodu, a powyżej niego składka ma być liczona procentowo.

Nowelizacja budzi jednak kontrowersje. Krytykują ją zarówno partie opozycyjne, jak i Okręgowa Izba Lekarska. Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśla, że z nowego systemu nie skorzystają drobni przedsiębiorcy, a ulgi trafią głównie do najbogatszych. W jej ocenie, zmiany mogą spowodować, że ciężar finansowania systemu zdrowia jeszcze mocniej spadnie na pracowników etatowych.

Tymczasem pieniądze ze składki zdrowotnej przeznaczane są na szeroką gamę terapii – od leczenia za granicą po kosztowne programy lekowe w Polsce. Przykładem jest immunoterapia, która kosztuje od 15 do 20 tys. zł za jedno podanie. Taki rodzaj leczenia może trwać nawet kilka lat. W 2023 roku leczenie 100 najbardziej chorych pacjentów pochłonęło ponad 314 mln zł, co daje średnio ponad 3 mln zł na osobę.

Dr Maria Libura z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przypomina, że powszechne ubezpieczenie zdrowotne opiera się na zasadzie solidarności społecznej – wszyscy płacimy, aby pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Jej zdaniem, o tym aspekcie systemu ochrony zdrowia należy częściej mówić w debacie publicznej.

Czytaj też:
Ważne porozumienie w ochronie zdrowia. Chodzi o 1,25 mld zł
Czytaj też:
„Demografia dużym wyzwaniem”. Ekspert o sytuacji na polskim rynku piwa