- Nie sądzę, aby trzeba było radykalnie redefiniować założenia do przyszłorocznego budżetu. Jeśli w tym roku będziemy mieli lepsze wykonanie budżetu, to lepszy będziemy mieli też punkt wyjścia na przyszły rok - powiedział szef doradców premiera minister Michał Boni w Krynicy.
Rząd wstępnie przyjął projekt budżetu z deficytem nie większym jak 35 mld zł. Jednak analitycy obawiają się, czy wobec spodziewanego spowolnienia gospodarczego założenia zaprezentowane w projekcie są realne. - Co pewien czas należy redefiniować swoje cele. Myślę, że to, co istotne to dalsze schodzenie z deficytem sektora, ale pod warunkiem, że nie będzie to destrukcyjne dla wzrostu gospodarczego. Powinniśmy dążyć do celów fiskalnych, które sobie wyznaczyliśmy - dodał Boni.
Rząd zakłada zejście z deficytem sektora poniżej 3 proc. PKB w 2012, a w 2015 roku deficytu ma nie być. - Pomoże nam w ograniczeniu reguła wydatkowa. Ona się dopiero rozpędza, ale może przynieść ograniczenie deficytu nawet o 1,4 pkt proc. - powiedział Boni.
zew, PAP