Minister przypomniał, że w końcu stycznia jedna z sieci hipermarketów została ukarana grzywną w wysokości 10 tys. lewów (5 tys. euro) za sprzedaż nieoznakowanych polskich jaj. - Jajka są bezpieczne dla konsumentów. Chodzi o naruszenie prowadzące do nielojalnej konkurencji, ponieważ nieoznakowane jajka są o 2 eurocenty tańsze i zabijają naszą produkcję - wyjaśnił Najdenow.
Agencję ds. Bezpieczeństwa Żywności informacje o polskich jajach, które nie powinny być sprzedawane w sklepach, poinformował bułgarski związek hodowców drobiu, który od lat skarży się, że import jaj z Polski i Turcji jest dla tamtejszych producentów rujnujący. Co roku związek ostrzega konsumentów, by uważali na jaja z importu. W ubiegłym roku przed Wielkanocą w lokalnych mediach pojawiły się liczne publikacje o przeterminowanych jajach z Polski.
Ok. 30 proc. polskich hodowców kur niosek nie wymieniło jeszcze klatek na nowe, zgodne z unijnymi przepisami. Według Głównej Inspekcji Weterynaryjnej na 493 istniejące fermy produkujące jaja klatki wymieniło 292, częściowo zalecenia UE wykonało 66, a 135 ferm używa jeszcze klatek starego typu. Problem wymiany klatek dotyczył ok. 4,5 milionów kur, w ciągu stycznia liczba kur przetrzymywanych w starych klatkach zmniejszyła się o 220 tys. W 1999 r. KE przyjęła przepisy ustalające minimalne normy ochrony niosek. W klatkach nowego typu ma być mniej kur niż dotychczas - klatki mają mieć minimum 35 centymetrów wysokości i m.in. grzędę. Na dostosowanie się do tych wymogów Komisja dała krajom członkowskim kilka lat. Polska, która weszła do UE w 2004 roku, miała znacznie mniej czasu na zainstalowanie na fermach nowych klatek. Komisja Europejska wyraziła zgodę, by polscy producenci jaj mogli dokończyć modernizację swoich kurników do końca lipca. Jednak jaja z tych ferm nie mogą być sprzedawane na rynku, a jedynie wykorzystywane w przemyśle przetwórczym.
PAP, arb