Poprawkę złożyła Izabela Leszczyna z PO podczas drugiego czytania rządowego projektu zmian w ustawie o emeryturach i rentach z FUS. Zdaniem posłanki poprawka ta wychodzi "naprzeciw lękom tych, którzy boją się nie tego, że mają dłużej pracować, ale tego, czy będą mieli miejsca pracy i czy to miejsce pracy będzie przyjazne dla ich starszego wieku".
Leszczyna zwróciła uwagę, że zdaniem opozycji w Polsce nie można podwyższać wieku emerytalnego ponieważ nasz kraj - w przeciwieństwie do innych państw, które czynią podobne kroki - jest biedny, wynagrodzenia tu są niższe, a ochrona zdrowia gorsza. Według Leszczyny myślenie takie to błąd logiczny. - Właśnie dlatego musimy wprowadzić reformę systemu emerytalnego, ponieważ jesteśmy biedni, a nasze PKB, mimo sukcesów w ciągu ostatnich lat, wciąż nie jest tak wysokie, jak byśmy chcieli, czy jak mają to państwa zachodniej Europy. My musimy dłużej i więcej pracować, bo my wciąż gonimy króliczka. Naprawdę istnieje zależność między pracą ludzi a ich dobrobytem. Nie ma dobrobytu bez pracy i przykro nam jest, że posłowie PiS i SLD tego nie dostrzegają - ubolewała. Dodała, że pozostawienie obecnych rozwiązań będzie oznaczać w przyszłości głodowe emerytury, a po podwyższeniu wieku emerytalnego mamy szanse na emerytury wyższe o 45 proc.
Posłanka PO podkreśliła, że nawet jeśli przewodniczący Solidarności Piotr Duda, wspierany przez prawą i lewą stronę sceny politycznej, będzie rozwieszał przed wyborami plakaty ze zdjęciami posłów, którzy zagłosują za wydłużeniem aktywności zawodowej, to PO i tak zagłosuje za zmianami. - Zagłosujemy "za" ze względu na poczucie odpowiedzialności wobec dziadków, rodziców dzieci i wnuków polskich. Natomiast zagłosujemy bez lęku przed związkami zawodowymi - zadeklarowała.
PAP, arb