Piątkowa decyzja posłów, że nie będzie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego, nie kończy dyskusji na ten temat. Solidarność ani myśli odpuszczać i zapowiada dalszą walkę.
? Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby rząd usiadł z nami do stołu i zaczął poważną dyskusję. Jeśli tego nie zrobi, będziemy się o to bić ? mówi w rozmowie z Businesstoday.pl rzecznik Solidarności Marek Lewandowski.
Jak się dowiaduje Businesstoday.pl, Solidarność jeszcze w tym tygodniu chce przedstawić dwa nowe projekty dotyczące zmian w systemie emerytalnym. Pierwszy mówi o uszczelnieniu systemu pobierania składek emerytalnych i objęciu nimi wszelkiego typu umów, a także uzależnieniu ich od wysokości dochodów, drugi ? o zmianach dotyczących organizacji rynku pracy. Zmiany mają się odnosić głównie do osób po 50. roku życia.
Zaraz po świętach ma się zebrać sztab protestacyjny Solidarności, by podjąć decyzje co do harmonogramu dalszych działań związku. Jej rzecznik mówi, że ubiegłotygodniowe akcje w Warszawie to dopiero początek.
Z kolei szef SLD Leszek Miller zapowiedział, że jego partia złoży w Sejmie kolejny wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy emerytalnej. Sojusz już rozpoczął zbieranie podpisów pod stosownymi dokumentami. Partia proponuje, by jedynie zmodyfikować pytania, które do referendum zaproponowała Solidarność.
W ubiegły piątek po całodziennej, burzliwej dyskusji posłowie odrzucili projekt związku, w myśl którego w sprawie planowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym mieliby się wypowiedzieć wszyscy Polacy.
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk wraz z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem ogłosili ostateczny kształt zmian, które chce przeprowadzić koalicja. Wiek emerytalny kobiet i mężczyzn ma zostać zrównany i stopniowo podnoszony, by w 2040 r. wynieść 67 lat. Koalicja ustaliła, że kobiety, które ukończą 62 lata, i mężczyźni po przekroczeniu 65. roku życia będą mogli przechodzić na tzw. emerytury cząstkowe. Ich wysokość ma wynosić połowę docelowego świadczenia, a mają one być finansowane z uzbieranego wcześniej przez te osoby kapitału emerytalnego. Oznacza to, że ludzie, którzy na emerytury cząstkowe się zdecydują, muszą się liczyć z tym, że ich docelowe świadczenie będzie dużo niższe.
Stosowne projekty dotyczące reformy rząd ma przyjąć w ciągu najbliższych trzech tygodni.
O działaniach, jakie zamierzają teraz podejmować związkowcy, czytaj także w rozmowie z Markiem Lewandowskim w dziale Gość Dnia.
Jak się dowiaduje Businesstoday.pl, Solidarność jeszcze w tym tygodniu chce przedstawić dwa nowe projekty dotyczące zmian w systemie emerytalnym. Pierwszy mówi o uszczelnieniu systemu pobierania składek emerytalnych i objęciu nimi wszelkiego typu umów, a także uzależnieniu ich od wysokości dochodów, drugi ? o zmianach dotyczących organizacji rynku pracy. Zmiany mają się odnosić głównie do osób po 50. roku życia.
Zaraz po świętach ma się zebrać sztab protestacyjny Solidarności, by podjąć decyzje co do harmonogramu dalszych działań związku. Jej rzecznik mówi, że ubiegłotygodniowe akcje w Warszawie to dopiero początek.
Z kolei szef SLD Leszek Miller zapowiedział, że jego partia złoży w Sejmie kolejny wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy emerytalnej. Sojusz już rozpoczął zbieranie podpisów pod stosownymi dokumentami. Partia proponuje, by jedynie zmodyfikować pytania, które do referendum zaproponowała Solidarność.
W ubiegły piątek po całodziennej, burzliwej dyskusji posłowie odrzucili projekt związku, w myśl którego w sprawie planowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym mieliby się wypowiedzieć wszyscy Polacy.
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk wraz z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem ogłosili ostateczny kształt zmian, które chce przeprowadzić koalicja. Wiek emerytalny kobiet i mężczyzn ma zostać zrównany i stopniowo podnoszony, by w 2040 r. wynieść 67 lat. Koalicja ustaliła, że kobiety, które ukończą 62 lata, i mężczyźni po przekroczeniu 65. roku życia będą mogli przechodzić na tzw. emerytury cząstkowe. Ich wysokość ma wynosić połowę docelowego świadczenia, a mają one być finansowane z uzbieranego wcześniej przez te osoby kapitału emerytalnego. Oznacza to, że ludzie, którzy na emerytury cząstkowe się zdecydują, muszą się liczyć z tym, że ich docelowe świadczenie będzie dużo niższe.
Stosowne projekty dotyczące reformy rząd ma przyjąć w ciągu najbliższych trzech tygodni.
O działaniach, jakie zamierzają teraz podejmować związkowcy, czytaj także w rozmowie z Markiem Lewandowskim w dziale Gość Dnia.