Doradca prezydenta, prof. Tomasz Nałęcz powiedział na antenie TVN24, że nawet w wypadku podpisania przez prezydenta ustawy o nasiennictwie, w której zawarte są rozwiązania dot. żywności GMO, odpowiednie rozporządzenie ministerialne zablokuje możliwość prowadzeni upraw roślin modyfikowanych genetycznie w Polsce.
Równocześnie polityk dodał, że rozumie obawy społeczeństwa przed GMO, chociaż jego zdaniem jest to wielka cywilizacyjna szansa. - Trudno się dziwić bo to jest wielka zmiana cywilizacyjna, tzn. jedni uważali że to wielka szansa, a inni że to kataklizm, wielkie nieszczęście. Tak było na przykład z samochodem. Jedni uważali, że należy zrezygnować z tego >świństwa< bo zmieni nam świat zupełnie, inni mówili: >nie<, będzie cudownie. Dzisiaj sobie nie wyobrażamy życia bez samochodu. Ja akurat nie obawiam się GMO i wiem, że jest to wielka szansa cywilizacyjna. - wyjaśnił prezydencki doradca.
Prof. Nałęcz dodał, że wprowadzenia rozwiązań zawartych w ustawie o nasiennictwie jest konieczne ze względu na przepisy unijne. - Myśmy i tak zwlekali i opierali się bardzo długo przeciwko wprowadzeniu tego rozwiązania europejskiego w Polsce. Dalej tego nie można robić, bo to się finansowo bardzo nie opłaca. W związku z tym najpewniej będzie tak, że ta zmiana zostanie ustawowo wprowadzona, natomiast momentalnie zostanie zastosowana blokada na poziomie rozporządzenia ministerialnego, co Unia dopuszcza - zaznaczył Nałęcz.
Doradca prezydenta podkreślił jednak, że podpis prezydenta jest również zależny od tego co zostanie zawarte w ustawie podczas głosowań w Senacie. W związku z tym weto nie jest całkowicie wykluczone.
9 listopada Sejm uchwalił ustawę o nasiennictwie zawierającą przepisy o GMO. Poprzednia wersja ustawy została zawetowana przez prezydenta w sierpniu 2011 roku.
TVN24, ml
Prof. Nałęcz dodał, że wprowadzenia rozwiązań zawartych w ustawie o nasiennictwie jest konieczne ze względu na przepisy unijne. - Myśmy i tak zwlekali i opierali się bardzo długo przeciwko wprowadzeniu tego rozwiązania europejskiego w Polsce. Dalej tego nie można robić, bo to się finansowo bardzo nie opłaca. W związku z tym najpewniej będzie tak, że ta zmiana zostanie ustawowo wprowadzona, natomiast momentalnie zostanie zastosowana blokada na poziomie rozporządzenia ministerialnego, co Unia dopuszcza - zaznaczył Nałęcz.
Doradca prezydenta podkreślił jednak, że podpis prezydenta jest również zależny od tego co zostanie zawarte w ustawie podczas głosowań w Senacie. W związku z tym weto nie jest całkowicie wykluczone.
9 listopada Sejm uchwalił ustawę o nasiennictwie zawierającą przepisy o GMO. Poprzednia wersja ustawy została zawetowana przez prezydenta w sierpniu 2011 roku.
TVN24, ml