"Złodziejstwem" nazwał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" "ustawowe obniżanie wynagrodzeń" były lider Solidarności, a dziś poseł PiS Janusz Śniadek. Śniadek przekonuje, że Solidarność - która zorganizowała ostatnio czterogodzinny strajk generalny na Śląsku - musi protestować, ponieważ forsowane przez rząd zmiany w prawie uelastyczniające czas pracy, zmierzają właśnie do obniżki wynagrodzeń pracowników.
- W Polsce zdarzają się różne protesty, ale strajki jako takie są rzadkością. Na tle Europy jesteśmy oazą spokoju. Rozmiar wtorkowego strajku na Śląsku świadczy o determinacji ludzi - podkreśla Śniadek. Poseł PiS tłumaczy następnie, że pracodawcy dzięki uelastycznieniu czasu pracy, do którego chce doprowadzić rząd, będą mogli "płacić mniej ludziom. - Straty dla gospodarki z powodu mniejszej siły nabywczej rodzin i ograniczenia popytu będą poważniejsze niż z powodu protestu - ostrzega Śniadek. - Za pracę trzeba płacić - dodaje.
arb, "Rzeczpospolita"
arb, "Rzeczpospolita"