Koniec każdego miesiąca to dla znaczącej liczby pracowników czas ogromnego nasilenia stresu. Raporty, zestawienia, bilanse, rozmowy weryfikujące, podsumowujące i oceniające podjęte działania. Jak zatem sprawić by od tego wszystkiego nie zakręciło nam się w głowie i aby efektywność nie została utracona w skutek maksymalnej eskalacji nerwów?
Jakiś czas temu prasa rozpisywała się na temat wykładu Sheryl Sandberg, amerykańskiej bizneswoman od kilku lat będącej szefem operacyjnym Facebooka. Zachęcała ona absolwentów Harvard Business School, aby w pracy wyrażali swoje emocje, by płakali i pozwalali płakać innym, bez wstydu i skrępowania. Zdaniem COO Facebooka, okazywanie swoich słabości i mówienie otwarcie o lękach i nadziejach, było jednym z czynników, które pomogły jej w osiągnięciu zawodowego sukcesu.
Rada Sheryl Sandberg dla wielu może być jednak nierealizowalna. Rzeczywiście, uwarunkowania kulturowe i społeczne powodują powstawanie barier dotyczących zachowań. Wielu ludzi nie wyobraża zaś sobie ich przekroczenia. Warto zatem sięgnąć po inne metody pozwalające pozbyć się stresu, lub chociaż go zminimalizować.
Najważniejsza w tej kwestii jest strategia długookresowa. Reorganizacja życia, czas na sen, relaks, aktywność fizyczna i zdrowe odżywianie. Czynniki te autentycznie decydują o eliminacji stresu psychologicznego o którym tu mowa. Jakie są jednak sposoby doraźne? Po co sięgnąć, gdy nadejdzie ta nerwowa końcówka miesiąca?
Po pierwsze- kontrolowany oddech. Kilka głębokich wdechów pozwoli nie tylko dotlenić mózg, ale również rozluźnić napięte mięśnie.
Po drugie nie można zapomnieć o uśmiechu, także w sytuacjach, gdy ciężko nam się uśmiechać. Nawet wymuszony uśmiech powoduje uwalnianie się hormonów odpowiedzialnych za dobre samopoczucie.
Istotną czynnością jest także uporządkowanie otoczenia. Nawet gdy mamy do wykonania wiele zadań, lepiej pracuje nam się w porządku. Chaos zwiększa nerwowość. Poszukiwanie w bałaganie potrzebnych natychmiast dokumentów, może wyłącznie dodatkowo zestresować.
Czwartym istotnym elementem jest zajmowanie się tylko jedną rzeczą naraz. To nie tylko oszczędność czasu, ale również wyższa jakość realizacji każdego zadania.
Pożądany skutek może dać również rozładowanie emocji, czy za pomocą archaicznego zdaniem niektórych narzędzia- piłeczki, czy nawet poprzez zepsucie jakiegoś przedmiotu, uderzenie w coś, czy rozbicie czegoś. Ważne jednak by w tym wszystkim nie zrobić sobie krzywdy, ani nie ponieść znaczących strat materialnych. Pomóc może także wykrzyczenie stresu lub przeciwnie- absolutne wyciszenie się.
Warto jednak przede wszystkim uświadomić sobie najistotniejszą rzecz, a mianowicie, że to my jesteśmy panami swojego stresu. Poczucie zestresowania oznacza, że pozwoliliśmy by coś nas zdenerwowało. Jesteśmy więc za to odpowiedzialni w stopniu całkowitym. To nie sprawy nas stresują, ale my stresujemy się nimi. Odrzucenie czarnych myśli, zerwanie z negatywnym samonakręcaniem się i spojrzenie na nerwowe kwestie z innej perspektywy- z boku, będzie zatem najlepszym rozwiązaniem.
Stres jest czynnikiem, który we współczesnym świecie towarzyszy nam na co dzień. Nie dotyczy on tylko życia zawodowego, ale często również sfery prywatnej. Chociaż dla niektórych bywa on mobilizujący, zazwyczaj jest przyczyną wypalenia zawodowego i poważnych konsekwencji zdrowotnych. Doświadczenie pokazuje, że istnieją jednak sposoby by pozbyć się tego w większości przypadków zupełnie bezużytecznego uczucia komentuje Katarzyna Kołodziejczyk, Management Board Assistant, GRUPA 365NET.
Więcej na: http://www.NR1wINTERNECIE.pl
http://www.grupa365net.pl oraz http://www.facebook.com/grupa365net