- Nikt nie dawał nam szans, że warunki z którymi jechaliśmy na szczyt, zostaną przyjęte. Wróciliśmy z tarczą. Dostaliśmy 100 proc. tego, z czym tu przyjeżdżaliśmy - powiedziała premier Ewa Kopacz.
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się rozmowy przywódców państw unijnych na temat polityki energetyczno-klimatycznej. Polsce udało się wywalczyć przedłużenie praw do rozdawania zezwoleń na emisje gazów cieplarnianych elektrowniom do 2030 r. Punktem wyjścia rozmów przywódców była propozycja Komisji Europejskiej, by do roku 2030 państwa członkowskie zredukowały emisję dwutlenku węgla o 40 proc. w stosunku do 1990 r. Dotychczasowe cele mówiły o redukcji o 20 proc. do 2020 r.
- Celem było osiągnięcie takich rozwiązań, w których wydłużamy terminy wsparcia dla polskiej energetyki - powiedział wicepremier Janusz Piechociński. Szef PSL zaznaczył, że w ostatnich miesiącach strona polska przygotowywała partnerów a także starała się pokazać determinację w przekonaniu innych, że pakiet klimatyczny musi wiązać się ze wzrostem konkurencyjności i wzmacnianiem polskiego przemysłu.
- Będzie zawsze grupa takich polityków, których nie zadowoli żaden sukces polski, i będą szukali powodów do wyrażenia złego zdania o swoich kolegach z parlamentu. To jest dla mnie zupełnie obcy świat - dodała Kopacz.
TVN24 Biznes i Świat
- Celem było osiągnięcie takich rozwiązań, w których wydłużamy terminy wsparcia dla polskiej energetyki - powiedział wicepremier Janusz Piechociński. Szef PSL zaznaczył, że w ostatnich miesiącach strona polska przygotowywała partnerów a także starała się pokazać determinację w przekonaniu innych, że pakiet klimatyczny musi wiązać się ze wzrostem konkurencyjności i wzmacnianiem polskiego przemysłu.
- Będzie zawsze grupa takich polityków, których nie zadowoli żaden sukces polski, i będą szukali powodów do wyrażenia złego zdania o swoich kolegach z parlamentu. To jest dla mnie zupełnie obcy świat - dodała Kopacz.
TVN24 Biznes i Świat