Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że w ubiegłym roku na żadną z firm łamiących prawo pracy nie została nałożona maksymalna możliwa grzywna. Największa kara wyniosła 20 tys. zł, co zdaniem Romana Giedrojcia, Głównego Inspektora Pracy, nadal kalkuluje się pracodawcy.
– Sankcja ma sens, jeśli będzie motywować pracodawcę do poprawy warunków pracy. Dlatego w niektórych przypadkach powinna być wyższa – stwierdził.
Zmiany
PIP zgłosił rządowi propozycje zmian przepisów, które spotkały się z akceptacją związków zawodowych i - co zrozumiałe - ze sceptycyzmem pracodawców. Wysokość kar miałaby być ustalona według taryfikatora, tak jak przy karach za wykroczenia drogowe oraz zależna od wielkości firmy i ilości zatrudnianych przez nią pracowników. Przed grzywną pracodawca otrzymywałby w większości przypadków ostrzeżenie o nieprawidłowościach.
Więcej o pomysłach PIP na zmianę przepisów znaleźć można na stronie "Dziennika Gazety Prawnej".
Dziennik Gazeta Prawna