Już po razy szósty Europejski Kongres Samorządów stał się okazją do wymiany myśli i poglądów, dzielenia się doświadczeniem przez samorządowców, polityków i przedsiębiorców. Podczas tegorocznego, najważniejszego w Polsce wydarzenia poświęconego polityce regionalnej, odbyło się ponad 70 paneli, których uczestnicy dyskutowali m.in. o roli samorządów, inwestycjach regionalnych, transporcie publicznym, ekologii i służbie zdrowia.
Nagrody dla postępowych?
Podczas jednego z paneli, którego patronem był Polski Fundusz Rozwoju, uczestnicy zastanawiali się, czy warto inwestować w „czystą energię”. Z badań opublikowanych przez Europejski Bank Inwestycyjny wynika, że tylko 40 procent firm inwestuje w poprawę efektywności energetycznej, a związane z tym projekty stanowią ułamek budżetów inwestycyjnych przedsiębiorstw. Polska znalazła się w tym zestawieniu poniżej unijnej średniej.
Dlaczego krajowe firmy wciąż powstrzymują się od inwestycji w zieloną energię? Jednym z problemów jakie wskazywał Grzegorz Masłoch, adiunkt w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie jest otoczenie prawne i finansowanie. Jego zdaniem ważne jest, by podmioty, które decydują się na taką transformację były w jakiś sposób premiowane. Nie tylko duże i mniejsze firmy, ale również rolnicy, czy gospodarstwa domowe.
Inni uczestnicy debaty podkreślali opłacalność zielonych rozwiązań, nawet zakładając początkowy wzrost nakładów finansowych. Prezes ARP e-Vehicles Mariusz Wdowczyk jako przykład podawał koszty w transporcie publicznym. – Autobusy elektryczne zużywają od 0,7 do 1,2 KwH na kilometr, czyli koszt przejechania kilometra od 45 do 60 groszy w stosunku do 1,60-1,70 za kilometr przejechany na napędzie dieslowskim – wyliczał.
Mariusz Samordak z Banku Ochrony Środowiska przekonywał, że nic nie stoi na przeszkodzie, by jeszcze bardziej skupić się na odnawialnych źródłach energii, bo dla wielu instytucji jest to inwestycja na tyle opłacalna, że nie wymaga publicznych dotacji.
Uczestnicy panelu zgadzali się jednak, że na przeszkodzie do dalszego rozwoju OZE w Polsce może stać system energetyczny w Polsce. Przestarzałe sieci przesyłowe już teraz są zbyt obciążone, uniemożliwiając m.in. dynamiczny wzrost liczby stacji ładowania pojazdów elektrycznych.
Nasza odpowiedzialność
„Uwolnić od smogu. Poprawa jakości powietrza wyzwaniem XXI wieku. W stronę Zielonego Ładu” – to tytuł kolejnego panelu, który skupił się na kwestiach środowiskowych.
Prezes Fundacji Czyste Powietrze TOGETAIR Agata Śmieja podkreślała, że chociaż w teorii każdy z nas wie, czym jest smog, to wciąż przerzucamy się winą za tragiczny stan powietrza. Przypomniała, że aż 4,5 mln domów w Polsce wymaga termomodernizacji. Jej zdaniem, zmiana nie będzie możliwa, jeśli każdy nie zrozumie, że smog to też jego bezpośrednia odpowiedzialność.
O tym, jak tragiczne w skutkach są te zaniedbania mówił Łukasz Niewola, Dyrektor ds. Komunikacji Luxmedu. Z przedstawionych przez niego danych i badań wynika, że z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera 50 tysięcy osób rocznie, a życie w skażonym środowisku wpływa na nasz układ nerwowy.
To między innymi konsekwencja trucia starymi piecami i wykorzystywania do opału wszystkiego, co jest pod ręką. Problem dotyczy szczególnie obszarów wiejskich, o czym mówiła Członek Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego Jolanta Piotrowska.
Biorący udział w dyskusji burmistrz Lidzbarku Warmińskiego Jacek Wiśniowski wskazał konkretne rozwiązania. Jego zdaniem sytuację może poprawić m.in. darmowa komunikacja miejska. To nie tylko mniej samochodów na drogach, ale także w konsekwencji zysk ekonomiczny w postaci zmniejszających się kosztów leczenia chorób związanych z zanieczyszczeniem powietrza. Przekonując o realności takich rozwiązań przypomniał, że w tym roku w Lidzbarku Warmińskim wprowadzono dwa autobusy elektryczne, które przewożą mieszkańców całkowicie za darmo.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.