Narodowy Bank Polski wydał kolejny komunikat, który można odczytywać jako odpowiedź na ostatnie publikacje tygodnika „Polityka”. Gazeta opisała, że dotarła do tajnej listy doradców prezesa NBP Adama Glapińskiego. „Żony ludzi związanych z władzą, narodowcy i ciepłe posady dla tych, którzy nie sprawdzili się gdzie indziej, to polityka kadrowa NBP” – opisywała Anna Dąbrowska.
Po publikacji „Polityki” Narodowy Bank Polski ujawnił listę 11 doradców prezesa Glapińskiego, znalazło się na niej 11 osób (w tym np. Elżbieta Chojna-Duch, w przeszłości kandydatka PiS do Trybunału Konstytucyjnego). „Polityka” odpowiedziała na to stanowisko banku centralnego, wskazując, że NBP utajniło sześć postaci: Magdalenę Beyer, Filipa Czuchwickiego, Andrzeja Diakonowa, Katarzynę Kosakowską, Macieja Zaleśkiewicza i Piotra Woyciechowskiego.
Czytaj też:
NBP ujawnia doradców prezesa. To odpowiedź na zarzuty o nepotyzm
NBP zapewnia o swojej transparentności. „Żadna inna instytucja w Polsce..”.
Narodowy Bank Polski w czwartek 18 lutego zamieścił komunikat, zaczynający się tym fragmentem:
W związku pojawiającymi się niekompletnymi i nieprawdziwymi przekazami, Narodowy Bank Polski informuje, że spośród 3396 pracowników NBP, 141 pracuje na stanowiskach doradców (doradca, doradca ekonomiczny, doradca prezesa, doradca ekonomiczny kierujący wydziałem/zespołem, doradca kierujący wydziałem/zespołem). Doradców prezesa jest 11 (obejmują 10 etatów).
NBP zaznacza, że jest „jednym z najbardziej transparentnych, co do informacji o wynagrodzeniach” w Europie. „W Polsce, żadna inna instytucja publiczna nie udziela nawet ułamka tej wiedzy, jaką opinia publiczna ma na temat NBP. Zarząd NBP będzie kontynuował dotychczasową politykę transparentności” – czytamy.