Gościem TOK FM był prof. Marek Belka, europoseł SLD, były premier, minister finansów i szef Narodowego Banku Polskiego. Polityk wypowiedział się m.in. na temat likwidacji OFE i kredytów frankowych.
Likwidacja OFE
Co były premier sądzi o ustawie, która likwiduje OFE i przenosi pieniądze przyszłych emerytów do ZUS?
– ZUS jest w ogólnej opinii instytucją bardziej poważną i solidną. Ci, którzy na ZUS narzekają powinni wiedzieć, że on jeszcze nigdy nie spóźnił się z wypłatą nikomu emerytury czy renty – powiedział Marek Belka.
Nie jest to jednak pierwsza próba likwidacji OFE. Proces ten został zapoczątkowany jeszcze w 2014 roku. Wtedy z OFE do ZUS trafiło aż 153 mld złotych.
– Przyznaję rację tym, którzy mówili, że początki likwidacji OFE podważyły zaufanie społeczne do instytucji emerytalnych. Trudno to było wyjaśnić, bo to nie jest proste nawet w środowisku ekonomistów. Atak ministra Jacka Rostowskiego, który mówił wprost o kradzieży, był bezzasadny – powiedział były premier i minister finansów.
Potencjalny kryzys bankowy
Specjaliści oceniają, że oczekiwany wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kredytów frankowych może kosztować banki od 34 do 234 mld zł. Marek Belka został zapytany, czy uważa, ze instytucje finansowej sobie z tym poradzą.
– To, co zdecyduje SN, będzie obowiązujące. To nie jest tak, że banki stracą te 30 czy 230 mld. My będziemy musieli te banki ratować. Jeśli to nastąpi to będzie się to działo z naszych podatków – powiedział Marek Belka. – Banki niepotrzebnie weszły w kredyty frankowe. Zrobiły to, bo były do tego zachęcane przez ówcześnie rządzącą koalicję, na której czele stał PiS – ocenił. – Mimo tego banki nie powinny w to wchodzić. Instytucje, którymi właścicielami byli Włosi czy Holendrzy, w kredyty frankowe nie weszły, bo wiedziały, czym to pachnie. Dziś stoimy w obliczu możliwego kryzysu bankowego – dodał.
Czytaj też:
Kiedyś krytykowali, teraz sami likwidują. TVN24 wypomina politykom PiS słowa o „oszustwie OFE”