Nie tylko odbiór odpadów i prąd. Wzrosną także opłaty za wodę

Nie tylko odbiór odpadów i prąd. Wzrosną także opłaty za wodę

Woda z kranu
Woda z kranu Źródło: Shutterstock / Yuri Samsonov
Kolejny cios dla budżetów gospodarstw domowych. Po podwyżkach opłat za odbiór odpadów nieustannie drożejącego prądu i żywności teraz czas na rachunki za wodę.

Trwa spór Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z samorządami. Na nadesłanych 2,5 tys. wniosków taryfowych, aż 798 nie uzyskało pozytywnej decyzji zatwierdzającej taryfę, a kolejne 177 zostało odrzuconych ze względu na błędy formalne – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Liczby te mogę się powiększyć, gdyż nadal trwa analizowanie ponad 600 wniosków.

Opłaty za wodę. O ile wzrosną rachunki?

Spór toczy się o taryfy zaproponowane przez władze samorządowe. Regulator postawił sobie cel, aby marże nie wyniosły więcej, niż o 6-7 proc. (o ile będzie to dobrze uzasadnione), a wiele wniosków zawierało dużo wyższe podwyżki. Jednak nawet przy zaakceptowanym poziomie podwyżek, odbije się to na odbiorcach końcowych.

Przemysła Daca, prezes Wód Polskich zarzucił samorządom, że używają swoich spółek wodno-kanalizacyjnych do łatania budżetów. Jak wylicza, do kas urzędów w latach 2015-2019 z tytułu marż nakładanych przez spółki wodociągowe, wpłynęło nawet pół miliarda złotych. Najwyższe stawki nakładał Wrocław, Bielsko-Biała, Gdańsk, Lublin, Opole i Łódź – wylicza „Dziennik Gazeta Prawna”. – To miasta, które próbują zwiększyć taryfy za wodę i ścieki, czyli wprowadzić ukryty podatek dla mieszkańców. Naszym zdaniem jest to działalność karygodna – ocenił prezes Wód Polskich.

Dobry i zły policjant

Na oskarżenia, które padają ze strony Wód Polskich, odpowiadają przedstawiciele miast. Jak powiedział Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, „Wody Polskie stawiają się w roli dobrego policjanta, a samorząd ma odgrywać rolę tego złego”. Jego zdaniem działania regulatora są motywowane politycznie i nieuzasadnione. Dodał, że w dłuższej perspektywie takie decyzje wpłyną negatywnie na mieszkańców. – Musimy modernizować i rozbudowywać infrastrukturę wodno-kanalizacyjną – stwierdził.

Spór toczy się o duże pieniądze. Od wiosny do Wód Polskich wpływają wnioski taryfowe. Stawki wyznaczone w 2018 roku przestały bowiem obowiązywać i regulator musi zaakceptować nowe na następne trzy lata. Samorządy zaczęły składać wnioski, w których marże były wyższe nawet o 20-30 proc. Tłumaczą to zmianami ekonomicznymi, a w tym wyższym cenom energii, kosztów gospodarowania ściekami, czy po prostu podwyżkami dla pracowników.

Czytaj też:
„Oczko Wodne+” nadal bardzo popularne. W drugiej edycji wpłynęły wnioski na ponad 160 mln zł

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna