Kredytobiorcy czują się nękani przez bank. Zaalarmowali kilka instytucji

Kredytobiorcy czują się nękani przez bank. Zaalarmowali kilka instytucji

Sędziowie mają odpowiedzieć, czy umowy frankowe można uzupełniać kursem średnim NBP
Sędziowie mają odpowiedzieć, czy umowy frankowe można uzupełniać kursem średnim NBP Źródło:Shutterstock
Czy Bank BPH nęka kredytobiorców? Stowarzyszenie zrzeszające frankowiczów złożyło zawiadomienia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisji Nadzoru Finansowego, Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz prokuratury.

Kredytobiorcy frankowi zrzeszeni w stowarzyszeniu „Stop bankowemu Bezprawiu” uważają, że Bank BPH celowo nęka tych, którzy mają problemy z terminowym płaceniem rat. Stowarzyszenie złożyło wnioski o interwencję w tej sprawie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) oraz prokuratury.

Stowarzyszenie poprosiło te instytucje o sprawdzenie zgodności z przepisami działań banku BPH (dawniej GE Money). plPrezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak relacjonuje, że windykatorzy dzwonią do kredytobiorców z różnych numerów telefonów, również późnym wieczorem i wcześnie rano. Kilka osób poskarżyło się, że o zadłużeniu zostali poinformowani także członkowie ich rodzin, choć nie są stronami postępowania.

Szcześniak wyjaśnia, że bankowi BPH nie zależy na dobrych opiniach, bo nie udziela już kredytów hipotecznych, więc może sobie pozwolić na nie do końca uczciwe zagrania. Stowarzyszenie już w 2017 r. informowało KNF o pogorszeniu standardów obsługi klienta i standardu komunikacji w tym banku.

Sądy rozstrzygają mimo braku uchwały SN

Banki i kredytobiorcy frankowi czekają na uchwałę Sądu Najwyższego, która ma wyjaśnić pewne wątpliwe kwestie i ujednolicić orzecznictwo w sprawach kredytowych. Ogłoszenie uchwały było już kilkakrotnie przekładane, najnowsza data to 2 września. Sądy nie odwiesiły jednak na kołek napływających szerokim strumieniem spraw frankowych i czekają w emocjach na decyzję SN. Jak pisze mecenas Magdalena Pledziewicz, „w cieniu medialnych wydarzeń wydział Sądu Okręgowego w Warszawie spokojnie i konsekwentnie wykonuje swoją pracę, stosując kolejne metody jej przyspieszenia”.

Wydawane orzeczenia są coraz bardziej spójne, dzięki przeniesieniu spraw frankowych do jednego sądu nie ma już sytuacji, że kredytobiorcy w identycznej sytuacji uzyskują rozbieżne wyroki – tylko dlatego, że ich sprawę rozstrzygały różne sądy.

Czytaj też:
Frankowicze się cieszą. Ekspresowe tempo załatwiania spraw w sądzie