Dostawca kablówki podniósł cenę, bo „wszystko drożeje”. UOKiK uważa, że nie miał prawa

Dostawca kablówki podniósł cenę, bo „wszystko drożeje”. UOKiK uważa, że nie miał prawa

telewizja, pilot (zdj. ilustracyjne)
telewizja, pilot (zdj. ilustracyjne) Źródło:Fotolia / wolf1984
Zdaniem prezesa UOKiK Vectra nie miała podstawy, by podnieść cenę usług o 5 zł miesięcznie. Spółka powołuje się na ogólny wzrost cen, ale zdaniem regulatora zapomniała o odpowiedniej klauzuli modyfikacyjnej, która dawałaby prawo do takiej zmiany.

Strony zawierają umowę, by mieć pewność co do warunków, na jakich będzie realizowana. Skoro operator telewizji kablowej zobowiązuje się dostarczyć określoną liczbę kanałów za X zł, to klient może założyć, że tak będzie przez wskazaną w umowie liczbę miesięcy.

Ale nie zawsze tak jest. Klienci Vectry poskarżyli się do UOKiK, że przed kilkoma tygodniami dostali pismo informujące o podniesieniu cen miesięcznej opłaty o 5 zł. Tak spółka uzasadniła decyzję w korespondencji rozesłanej do abonentów: „Od kilku lat mierzymy się z wciąż rosnącymi kosztami działalności i świadczenia usług. Wynikają one nie tylko z konieczności inwestowania w coraz nowocześniejsze i bardziej wydajne technologie, ale również z rosnącej inflacji, która jest wypadkową wzrostu cen energii, wynagrodzeń, obciążeń społeczno-podatkowych, usług oraz materiałów i urządzeń technicznych”. Jednym słowem: rosną ceny wszystkiego, więc i my musimy podnieść ceny.

Warunkiem koniecznym do tego, by przedsiębiorca mógł podnieść cenę, jest zawarcie w umowie klauzul modyfikacyjnych, które przewidują okoliczności uzasadniające zmianę warunków umowy na niekorzyść klienta.

UOKiK pyta o odpowiednią klauzulę modyfikacyjną

Ze wzrostami cen nie dyskutujemy; praktycznie nie ma dnia, żebyśmy we Wprost nie pisali o inflacji. Coraz wyższe koszty działalności nie stanowią jednak, same z siebie, uzasadnienia do podnoszenia cen. UOKiK zauważył, że dotychczasowe warunki umowne nie przewidywały uprawnienia Vectry do wprowadzenia zapisów o podniesieniu cen w związku z inflacją.

Prezes Urzędu wystąpił więc do operatora z tzw. wezwaniem miękkim, w którym wezwał do wycofania się z dopiero mających wejść w życie zmian, co pozwoliłoby spółce uniknąć postępowania administracyjnego. Vectra jednak zignorowała wystąpienie miękkie. Spółka nie zareagowała, a ceny usługi, zgodnie z zapowiedziami, wzrosły. W konsekwencji klienci, którzy nie wypowiedzieli umowy, zostali zmuszeni przez przedsiębiorcę do płacenia rocznie aż 60 zł więcej za usługi telekomunikacyjne.

– W podejmowanych przez nas na rynku interwencjach wielokrotnie wskazywaliśmy, że zmiana istotnych warunków trwającej umowy, a do takich bez wątpienia zalicza się cenę usługi, może nastąpić tylko wówczas, gdy umowa to wyraźnie przewiduje. Temu służą właśnie klauzule modyfikacyjne, dzięki którym konsument zawierając umowę dysponuje informacją w jakich konkretnie sytuacjach może wystąpić modyfikacja warunków świadczonej usługi, w tym jej ceny. Nie można jednak takich postanowień wprowadzać jednostronnie, to jest z pozycji silniejszej strony jaką jest przedsiębiorca – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów może zakończyć się nałożeniem kary do 10 proc. obrotu, nakazem zaniechania praktyki i usunięciem jej skutków.

Stanowisko Vectry

Po publikacji tekstu o zastrzeżeniach UOKiK otrzymaliśmy stanowisko Vectry. Spółka przekonuje w nim, że „do decyzji o zmianie warunków umów z naszymi klientami zmusiły nas zewnętrzne okoliczności niezależne od Vectry”, o których wspomnieliśmy powyżej.

Dalej czytamy: „Musimy wyraźnie podkreślić, że wszyscy klienci, których dotyczą zmiany, otrzymują od nas korespondencję, w której w otwarty sposób wyjaśniamy przyczyny podwyżek. Zmiana warunków dotyczy jedynie klientów posiadających umowy na czas nieokreślony, czyli z 1-miesięcznym okresem wypowiedzenia dla każdej ze stron. Co najważniejsze, informacje te przekazywane są z odpowiednim wyprzedzeniem, a każdy z naszych abonentów i abonentek dostaje szczegółową informację o możliwości wypowiedzenia umowy wraz z dokładną instrukcją, co zrobić, jeśli nie zgadza się na nowe warunki.

Biorąc pod uwagę te okoliczności, nie możemy zgodzić się ze stanowiskiem UOKiK. Nasze działania są zgodne z literą prawa i w dostateczny sposób zabezpieczają interesy klientów, którzy mają możliwość odstąpienia od umów w odpowiednim czasie.

W najbliższych dniach złożymy do UOKiK bardziej rozbudowaną argumentację merytoryczną szczegółowo uzasadniającą nasze stanowisko. Jednocześnie cały czas pozostajemy do dyspozycji urzędu, licząc na szybkie rozwiązanie sprawy i rozwianie wszelkich wątpliwości”.

Czytaj też:
Nie rozumiesz opisów na etykietach? Naukowcy spieszą z pomocą