RPP zbierze się wcześniej niż planowała. Stopy procentowe w górę, pytanie, o ile

RPP zbierze się wcześniej niż planowała. Stopy procentowe w górę, pytanie, o ile

Rada Polityki Pieniężnej
Rada Polityki Pieniężnej Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Rada Polityki Pieniężnej spotka się na styczniowym posiedzeniu we wtorek, choć pierwotnie termin zaplanowany był na 12 stycznia. Decyzja RPP nie przyniesie jednak prawdopodobnie zaskoczeń: pytanie nie brzmi, czy stopy pójdą w górę, leczo o ile.

Nie 12, a już 4 stycznia zbierze się Rada Polityki Pieniężnej. To zaskakująca zmiana terminu, gdyż posiedzenia odbywają się według ustalonego wcześniej harmonogramu i do tej pory nie było od nich odstępstw.

Ekonomiści są przekonani, że efektem wtorkowego posiedzenia będzie podniesienie stóp procentowych – pytanie tylko, o ile. Mało który uważa, że będzie to symboliczna podwyżka o 0,25 pkt proc. (25 punktów bazowych). W grę wchodzi raczej rozstrzał od 0,5 pkt proc. do nawet 1 pkt proc. Za podniesieniem stóp o co najmniej 0,5 pkt proc. przemawia wysoka inflacja. Poznamy ją w pierwszym tygodniu stycznia, ale można zakładać, że wyniesie co najmniej 8 proc. Stopy procentowe na tę chwilę wynoszą 1,75 pkt. proc., więc dysproporcja jest nadal bardzo duża.

Seria podwyżek stóp procentowych

Również działanie banków centralnych w innych krajach może zachęcić RPP do wyraźnego podniesienia stóp. Czesi kilka dni temu zaskoczyli i podnieśli u siebie oprocentowanie nie o spodziewane 0,75 pkt. proc., a o 1 pkt proc.

RPP zaczęła podnosić stopy procentowe w październiku. Pierwsza podwyżka była symboliczna i wyniosła 0,4 pkt proc., niemniej było to pierwsze podniesienie stóp od 9 lat, więc RPP nie chciała fundować rynkowi (i kredytobiorcom) szoku. Zresztą w tamtym okresie przewodniczący Rady Adam Glapiński przedstawiał się jako zwolennik pozostawienia stóp na ówczesnym poziomie. Przekonywał, że skoro inflacja ma źródła zewnętrzne, to manewrowanie stopami nic nie da. Z takim podejściem nie zgadzali się nie związani z rządem ekonomiści, którzy wyjaśniali, że o ile rzeczywiście wzrost cen gazu czy ropy naftowej ma źródła poza Polską, to na wysoką inflację wpłynęły również pewne okoliczności, za które winę ponosi rząd. Jedną z nich jest nadmierne rozdawnictwo. To zarzut, który powinien zaboleć rząd, który z transferów społecznych uczynił podstawę swojej polityki programowej.

W listopadzie RPP ogłosiła podniesienie stóp o 0,75 pkt proc., a w grudniu – o 0,5 pkt proc.

Kaczyński o podnoszeniu stóp procentowych

Kilka dni temu o inflację został zapytany przez dziennikarzy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniempodnoszenie stóp jeszcze się nie skończyło. – Były już trzy podwyżki stóp. Sądzę, że będą kolejne, choć to tylko moja sugestia, wpływ na decyzje jest żaden – podkreślił Jarosław Kaczyński.

W styczniowym posiedzeniu po raz ostatni weźmie profesor Jerzy Kropiwnicki, gdyż jego kadencja wkrótce się skończy. W lutym kolejna zmiana w RPP: upłynie kadencja prof. Łukasza Hardta. Hardt wielokrotnie mówił o konieczności podnoszenia stóp procentowych. – Uważam, że podwyżki stóp są spóźnione. Gdybyśmy je zaczęli wcześniej, mogłyby być łagodniejsze. Globalnie wszystkie kraje mierzą się z wyższą inflacją, ale różnica jest taka, że my już wchodziliśmy w pandemię z bardzo wysoką inflacją, to było 4,7 proc. w lutym 2020 roku. Rozpędzona inflacja towarzyszy nam od dłuższego czasu i powinniśmy byli reagować na to wcześniej – powiedział w grudniu w rozmowie z PAP.

Dodał, że w styczniu spodziewa się podniesienia stóp o kolejne 0,5 pkt. proc. i że nie będzie to ostatnia taka decyzja Rady Polityki Pieniężnej. – Myślę, ze przed RPP jeszcze kilka ruchów stopami w górę – zauważył Hardt.

Czytaj też:
Kolejna podwyżka stóp procentowych wcześniej niż zakładano. „Posiedzenie RPP zostało przesunięte ze względów technicznych”