Rynek pracy rozczarowuje powracających do Polski. Minęło kilka lat, a w wielu firmach czas się zatrzymał

Rynek pracy rozczarowuje powracających do Polski. Minęło kilka lat, a w wielu firmach czas się zatrzymał

Londyn, zdjęcie ilustracyjne
Londyn, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Unsplash / Eva Dang
Polacy wracają do kraju z tęsknoty za rodziną i wszystkim, co tu zostawili. Na miejscu połowa jest rozczarowana sposobem zarządzania w firmach i feudalnymi stosunkami – wynika z badań przeprowadzonych przez badaczki z Akademii Leona Koźmińskiego.

Wielkie wyjazdy Polaków za granicę rozpoczęły się w 2004 roku, gdy weszliśmy do Unii Europejskiej, a Wielka Brytania od razu otworzyła dla nowych państw członkowskich rynek pracy (pozostałe państwa skorzystały z możliwości wprowadzenia okresów przejściowych, więc podjęcie pracy w Niemczech czy Austrii nadal wiązało się z koniecznością dopełnienia formalności). Wiele się od tego czasu zmieniło: Wielka Brytania wyszła z UE i zmieniła zasady podejmowania pracy, a Polska rozwinęła się gospodarczo i zniknęło u nas bezrobocie.

Ulga na powrót dla rozważających przyjazd

Fala wyjazdów opadła, na przestrzeni tych kilkunastu lat wielu emigrantów wróciło na stałe. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał niedawno, że po raz pierwszy w historii mamy dodatni bilans migracyjny; więcej Polaków wraca do Polski, niż z niej wyjeżdża. Aby dodatkowo ich do tego zachęcić, w Polskim Ładzie wprowadzono tzw. ulgę na powrót. Polacy, którzy po co najmniej trzech latach mieszkania (rezydencji podatkowej) za granicą wrócą do kraju, mogą przez cztery lata skorzystać z całkowitego zwolnienia z PIT dochodów do 85,5 tys. zł rocznie (nalicza się przy zarobkach na poziomie 7 tys. zł brutto miesięcznie) – przypomina „Rzeczpospolita”.

Rząd liczy, że skusi to co najmniej ok. 30–40 tys. powracających rocznie.

Powracający Polak zderza się ze ścianą

Tymczasem powroty wcale nie są usłane różami, o czym przekonuje badanie prof. Izabeli Grabowskiej i dr Agaty Jastrzębowskiej z Akademii Leona Koźmińskiego. Dowodzą one, że wielu Polaków wracających po co najmniej rocznym pobycie za granicą, głównie w Wielkiej Brytanii, nie może się odnaleźć w Polsce po powrocie. Problemem okazuje się znalezienie pracy: część pracodawców jest sceptycznie nastawiona do zebranego za granicą doświadczenia, jak gdyby podejrzewali, że w Wielkiej Brytanii czy Irlandii kandydat wykonywał prostszą pracę niż określił w CV i nie nabył umiejętności, które predestynują go do podjęcia pracy w polskiej firmie.

Prof. Grabowska zwróciła w rozmowie z „Rz” uwagę na to, że o ile wyjazdy zarobkowe miały masową skalę, o tyle powroty są stopniowe. Inne są też ich powody; do emigracji najczęściej skłania Polaków perspektywa wyższych zarobków, zaś powrót najczęściej podyktowany jest sprawami rodzinnymi i tęsknotą. Po przyjeździe emigranci orientują się, że w wielu obszarach nadal panują standardy odbiegające od tych, do których przyzwyczaili się za granicą. Z badań wynika, że 55 proc. badanych podkreślało rozczarowanie poziomem obsługi klienta w firmach, instytucjach i urzędach w Polsce. Połowie trudno się tu przyzwyczaić do stosunku pracodawców do pracowników. Rozczarowuje ich hierarchiczność panująca w wielu firmach i feudalny model zarządzania.

Czytaj też:
Rok powrotów z Wielkiej Brytanii. Dokąd dziś wyjeżdżamy za pracą?

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita