Jak podało tuż przed Wielkanocą RMF FM, Polska otrzyma 559 mln euro zaliczki, którą można natychmiast wykorzystać na jednostkowe wspieranie uchodźców z Ukrainy w wysokości 40 euro na tydzień przez 13 tygodni. Środki te pochodzić będą z Funduszu React EU, które pierwotnie miały zostać przeznaczone na walkę ze skutkami pandemii. Rozgłośnia zwraca uwagę, że nasz kraj dostanie największą zaliczkę z unijnej kasy na pomoc uchodźcom – UE zwiększyła do 45 proc. zaliczki dla państw, w których liczba uchodźców z Ukrainy przekroczyła 1 proc. ich populacji na koniec pierwszego miesiąca po rosyjskiej inwazji. Polska jak wspomniano otrzyma 559 mln euro, o ponad 100 mln euro więcej niż Rumunia (450 mln euro). Z kolei Węgry dostaną niemal 300 mln euro, Czechy – 283 mln euro, Słowacja – 209 mln euro, zaś Bułgaria niespełna 150 mln euro.
Niezadowolenia z dotychczasowego unijnego wsparcia dla Polski, jeśli chodzi o środki na rzecz uchodźców z Ukrainy nie kryje premier Mateusz Morawiecki, który pod koniec zeszłego tygodnia podkreślił, że „żadnego nowego finansowania nie otrzymaliśmy”. – Otrzymaliśmy jedynie zgodę na przesunięcie jednej szufladki w naszej własnej szafie do drugiej szufladki w tej samej szafie – powiedział szef rządu.
„To nie są nowe środki finansowe”
W podobnym tonie wypowiedział się we wtorek w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. – To nawet nie jest „kropla w morzu potrzeb”. Podawane w mediach informacje o nowych rozstrzygnięciach, jakoby Polska otrzymała nowe środki finansowe, to tak naprawdę nie są żadne nowe środki finansowe. Komisja Europejska na dzień dzisiejszy nie przekazała nam planu dotyczących nowych funduszy. Te wszystkie środki europejskie o których mowa, to po prostu możliwość przesunięcia terminów płatności przekazanych już raz środków finansowych w ramach obecnych ram finansowych. To nie są zatem nowe środki finansowe, aby z nich skorzystać musiałbym poruszyć wiele innych obszarów, jak np. obszar zdrowia czy infrastruktury. Nie wyobrażam sobie, aby komuś odebrać te środki – powiedział Puda.
– Od wielu tygodni apelujemy do Komisji Europejskiej o wsparcie finansowe na rzecz uchodźców z Ukrainy, o dodatkową pulę środków. Z obecnej perspektywy, która się kończy, nie mamy w zasadzie środków, które moglibyśmy wykorzystać na ten cel – dodał.
Rządzącym nie zależy na środkach UE?
Były wiceminister spraw zagranicznych prof. Artur Nowak-Far zwrócił uwagę w rozmowie z portalem next.gazeta.pl, że gdyby „rząd chciał chciał dostać pieniądze z Unii, to by je dostawał”. – Ale trzeba to zrobić odpowiednio wcześnie. O pieniądze unijne trzeba zabiegać. A rząd zachowuje się tak, jakby to Komisja Europejska miała zabiegać o to, by Polska dostała pieniądze – podkreślił były wiceszef MSZ.
Nowak-Far wyjaśnił, że środki są dostępne. – W ramach pakietu funduszy spójności zwiększono program, który umożliwia uzyskanie dodatkowych pieniędzy. Państwa członkowskie mogą się ubiegać o te fundusze – powiedział były wiceszef MSZ.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Komisja Europejska wysłała Polsce kolejne wezwanie do zapłaty kary. Wiadomo, jaka to kwota