Portugalskie służby zarekwirowały wartą 10 milionów dolarów posiadłość Romana Abramowicza, którą próbował sprzedać na 15 dni przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
Posiadłość znajduje się w miejscowości Quinta do Lago w regionie Algarve na południu Portugalii. Tak jak w przypadku większości innych aktywów należących do rosyjskich oligarchów, posiadłość Abramowicza również była kontrolowana przez sieć spółek, co miało na celu ukrycie prawdziwego właściciela. Dom w Algarve należał do spółki Millhouse Views LLC, która należy do Millhouse LLC, która jest kontrolowana przez Abramowicza.
Abramowicz chciał sprzedać posiadłość dwa tygodnie przed wojną w Ukrainie
Według informacji, do których dotarła portugalska gazeta Publico, Abramowicz próbował sprzedać posiadłość na dwa tygodnie przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Sprzedaż wstrzymał portugalski bank Caixa Geral de Depósitos, który zaalarmował portugalskie służby. Następnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Portugalii zarekwirował posiadłość 25 marca.
Roman Abramowicz stracił połowę swoich aktywów od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Sąd w Jersey wydał decyzję zamrażającą aktywa miliardera o wartości 7 mld dolarów. Rosjanin został także zmuszony do sprzedaży posiadanego klubu piłkarskiego Chelsea FC. Abramowicz posiada także dwa superjachty warte łączni 1,3 mld dolarów, które obecnie próbują uniknąć przejęcia przez służby, omijając europejskie porty.
W związku z wojną w Ukrainie Abramowicz został objęty sankcjami przez Unię Europejską, Wielką Brytanią, Kanadę, Australię i Szwajcarie. Rosjanin nie został jednak objęty sankcjami przez Stany Zjednoczone. Pojawiła się sugestia, że ma to związek z jego działaniami na rzecz zakończenia wojny przez Rosję.
Czytaj też:
Władimir Putin zatwierdził rolę Romana Abramowicza. Rosyjski oligarcha kłamał?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.