RPP w potrzasku. Trudno z czystym sercem podnosić stopy, gdy są sygnały o recesji

RPP w potrzasku. Trudno z czystym sercem podnosić stopy, gdy są sygnały o recesji

Adam Glapiński
Adam Glapiński Źródło: Newspix.pl / FOT MARCIN BANASZKIEWICZ / FOTONEWS / NEWSPIX.PL
Za podnoszeniem stóp jest w lipcu tyle samo argumentów, co przeciwko niemu. Gdyby nie zeszłotygodniowy odczyt PMI, Rada Polityki Pieniężnej nie miałaby żadnych wątpliwości, że należy podnieść stopy o co najmniej 0,75 proc. Niepokojące sygnały z rynku każą się jednak nad tym zastanowić.

Dziś po południu zbierze się Rada Polityki Pieniężnej, by po raz dziesiąty z rzędu zadecydować o podwyżce stóp procentowych. Bo że to jeszcze nie koniec cyklu podwyżek, to oczywiste. Ekonomiści spodziewają się ruchu w górę o 0,75 proc., czyli do poziomu 6,75 proc.

Rada Polityki Pieniężnej w wyjątkowo trudnym położeniu

Od października zeszłego roku każde posiedzenie kończy się ogłoszeniem wyższych stóp. Być może weszło to już członkom RPP w krew, ale dzisiejsze posiedzenie będzie wyjątkowo trudne. Pierwszy raz od dawna istnieją silne argumenty zarówno za podnoszeniem stóp, ale też za pozostawieniem ich na obecnym poziomie.

Coraz widoczniej widać wyhamowanie gospodarcze, które zwiastuje recesję. Wyraźną zapowiedzią na polskim podwórku są zeszłotygodniowe odczyty PMI, który odzwierciedla poziom aktywności w sektorze oraz poziom optymizmu w branży. Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności. W maju wynosił 48,5 pkt, a czerwcowy odczyt wskazuje na spadek do 44,4 pkt— podała w piątek S&P Global.

Podwyżki stóp mogą pogłębić spowolnienie wzrostu gospodarczego.

„Jest przy tym zdecydowanie za wcześnie, by postawić wiarygodną diagnozę, że presja cenowa osiągnęła swoje maksima i będzie w kolejnych miesiącach wygasać. Sprawia to, że na czwartkowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej staje przed szczególnie trudnym zadaniem.Można powiedzieć, że władze monetarne znalazły się między młotem recesji a kowadłem inflacji”– zauważa w komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Procent czy pół w górę?

Panuje przekonanie, że powoli zbliżamy się do końca cyklu podwyżek stóp, ale panuje powszechne przekonanie, że to jeszcze nie ten moment. Nie należy się więc spodziewać, że dziś RPP pozostawi stopy na obecnym poziomie, ale i tak może dojść do zaskoczeń. Konsensus zakłada, że stopy wzrosną o 0,75 proc., a więc tak samo jak w ostatnich dwóch miesiącach, ale pojawiają się też głosy, że stopy pójdą w górę o 0,5 proc. Są też przewidywania w drugą stronę mówiące o podwyżce o 1 proc. w górę. Tak uważają analitycy mBanku, którzy budują analogię z Czechami, Węgrami i Rumunią, w których stopy poszły w górę o więcej niż 1 proc.

twitter

„RPP pójdzie grubo (100). Natomiast jednocześnie zapewne skończy (lub prawie skończy) to temat podwyżek stóp w PL” – napisali kilka dni temu na Twitterze analitycy mBanku. Podobnie wysoką podwyżkę prognozowali ekonomiści ING Banku Śląskiego. „Ewentualny mniejszy ruch będzie stwarzał ryzyko deprecjacji PLN, zwłaszcza w obliczu ostatniego ruchu ze strony Węgier. Ciekawym pytaniem jest, jak bardzo zmienił się paradygmat na rynkach. Być może już teraz mniejsza podwyżka nie będzie penalizowana osłabieniem kursu” – piszą analitycy.

Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego prognozują, że lipcowa podwyżka wyniesie 50 punktów bazowych. I na tym zakończy się cykl podwyżek. „Spodziewamy się, że RPP zacznie obniżać stopy procentowe w III kwartale 2023 r., a cykl będzie kontynuowany do 2024 r. Docelowa wysokość za 2 lata będzie istotnie wyższa niż rok przed pandemią” – czytamy w analizie PIE.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że w sierpniu będziemy zwolnieni od dywagacji na temat stóp procentowych, gdyż RPP miała zrobić sobie miesięczną przerwę i zebrać się we wrześniu. W kontekście rozregulowanych rynków wcale nie jest takie oczywiste, że Rada będzie mogła zrobić sobie „urlop” i niewykluczone, że zostanie jednak zwołane sierpniowe posiedzenie.

Czytaj też:
Czeka nas kolejna podwyżka stóp proc? „RPP pójdzie grubo”