Adam Glapiński powiedział o ostatniej podwyżce stóp. Inny członek RPP ma odmienne zdanie

Adam Glapiński powiedział o ostatniej podwyżce stóp. Inny członek RPP ma odmienne zdanie

Adam Glapiński został zaczepiony przez działaczkę na molo w Sopocie
Adam Glapiński został zaczepiony przez działaczkę na molo w Sopocie Źródło:YouTube / iAGRO TV
W nieformalnej rozmowie na sopockim molo Adam Glapiński powiedział, że zbliżamy się do końca podwyżek stóp. Takim optymistą nie jest jego kolega z RPP Przemysław Litwiniuk. „Istnieje jeszcze przestrzeń dla dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Radę Polityki Pieniężnej” – powiedział w rozmowie z serwisem Business Insider Polska.

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński został w zeszły piątek zatrzymany na sopockim molo przez kobietę, która zadała mu filozoficzne pytanie, jak żyć, gdy raty kredytów co miesiąc rosną. Glapiński pocieszającym tonem odparł, że podwyżki zmierzają ku końcowi, a nawet jeśli kierowana przez niego Rada Polityki Pieniężnej będzie jeszcze manewrowała przy stopach, to podniesie je o nie więcej niż 25 pb. Taka zapowiedź może ucieszyć zadłużonych, choć muszą pamiętać, że nic nie jest przesądzone i podwyżki mogą trwać jeszcze przez kilka miesięcy. I tak właśnie, zdaniem ekonomistów, będzie.

— W moim przekonaniu istnieje jeszcze przestrzeń dla dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Radę Polityki Pieniężnej. Za takim kierunkiem przemawiać może uporczywa i rosnąca inflacja bazowa, a także sytuacja kursowa — powiedział w rozmowie z Business Insider Polska członek RPP Przemysław Litwiniuk.

Przypomniał, że inflacja bazowa rośnie 11. miesiąc z rzędu, a złoty pozostaje słaby. Zdaniem Litwiniuka dopiero wyraźne wyhamowanie zjawisk i oczekiwań inflacyjnych może skłaniać do zmiany kierunku prowadzonej polityki pieniężnej. Przed RPP jednak trudne zadanie, bo aktywność gospodarcza hamuje (co może wręcz pomagać w stłumieniu silnego popytu napędzającego wzrost cen), ale z drugiej strony RPP nie może przesadzić i doprowadzić wysokimi stopami do zdławienia wzrostu gospodarczego.

Zakończenie cyklu podwyżek jest realne, ale...

W bardziej uspokajającym – dla kredytobiorców – tonie wypowiedział się Piotr Bielski, dyrektor departamentu analiz makroekonomicznych w Santander Banku Polska

— Podwyżka stóp o 25 pb i zakończenie cyklu jest realne. Adam Glapiński sygnalizował przez ostatnie dwa miesiące, że zbliżamy się do końca. Jednak nie wszystko zależy od prezesa. Dla niego wyznacznikiem będzie dynamika inflacji latem. Nasza bazowa prognoza jest zbieżna ze scenariuszem prezesa – inflacja prawdopodobnie w lipcu i sierpniu ustabilizuje się, będzie podobna jak w czerwcu, w okolicy 15,5 proc. W takim razie we wrześniu prezes Glapiński będzie mógł powiedzieć, że miał rację, inflacja nie rośnie i oddala się konieczność podwyżek stóp — powiedział.

Nie zrobi tego w sierpniu, bo RPP nie zbierze się w tym miesiącu – chyba że zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie. Inna sprawa, że gdyby na najbliższym posiedzeniu stopy poszły w górę o 25 pb. lub wcale, Glapiński może zostać oskarżony o to, że ujawnił w prywatnej rozmowie przyszłe kroki RPP, a to nie pozostałoby bez echa – i kwestie wizerunkowe byłyby najmniejszym problemem.

Te same symptomy, różne diagnozy

Odmienne stanowisko niż prezes Glapiński mają ekonomiści ING Banku Śląskiego. W poniedziałkowym komentarzu porannym napisali, żemogą nas czekać dalsze podwyżki stóp w okolice nawet 8,5 proc. „Wprawdzie prezes Glapiński widzi szczyt inflacji w III kwartale tego roku i zapowiada rychły koniec cyklu podwyżek, jednak w naszej ocenie sytuacja makroekonomiczna (wzrost inflacji) oraz rynkowa (osłabienie złotego) zmuszą bank centralny do zmiany nastawienia. Ostatnie komentarze prezesa NBP pokazują, że przywiązuje on bardzo duże nadzieje do przejściowej stabilizacji inflacji w III kwartale tego roku" – napisali ekonomiści ING w raporcie.

Optymistami są ekonomiści mBanku. W poniedziałkowym komentarzu zwrócili uwagę, że z komunikatów NBP można wyczytać zbliżanie się końca cyklu podwyżek. Zdaniem ekspertów mBanku możemy się spodziewać w tym roku maksymalnie dwóch podwyżek stóp o nie więcej niż 50 pb. za każdym razem. „Tym samym na razie docelowy przedział stóp traktujemy przedziałowo jako 6,5-7,5 proc.(w prognozach wpisaliśmy środek). Wszystko wskazuje na to, że RPP zakończy cykl dokładnie w momencie, kiedy inflacja przestanie rosnąć, czyli zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. W drugiej połowie 2023 r. celujemy w obniżki stóp procentowych. Im więcej podwyżek stóp procentowych w gospodarce globalnej, tym łatwiejsze będzie tłumienie inflacji w Polsce” – napisali w poniedziałek.

Czytaj też:
Czeka nas kolejna podwyżka stóp proc? „RPP pójdzie grubo”

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska