Chińska gospodarka spowalnia. Fatalne prognozy

Chińska gospodarka spowalnia. Fatalne prognozy

Chiny
Chiny Źródło: Wikimedia Commons
Polityka zero-covid oraz kryzys na rynku nieruchomości powodują, że gospodarka Chin spowalnia. Pojawiają się prognozy, że wzrost PKB tego kraju może wynieść w tym roku zaledwie 4 proc., co byłoby najgorszym wynikiem od ponad 30 lat.

Niepokojące doniesienia z Chin. Jak podało w tym tygodniu Narodowe Biuro Statystyczne, produkcja przemysłowa w tym kraju wzrosła w lipcu o zaledwie 3,9 proc. rok do roku, zaś sprzedaż detaliczna wzrosła w minionym miesiącu jedynie o 2,7 proc. (eksperci spodziewali się wzrostu o 5 proc.). Fatalnie wyglądają również dane dotyczące bezrobocia wśród młodych - w grupie wiekowej 16-25 lat stopa bezrobocia osiągnęła w lipcu rekordową wartość 19,9 proc.

Co gorsza, to oficjalne dane i nie brakuje opinii, że w rzeczywistości są one jeszcze gorsze niż podają chińskie władze. Jak już informowaliśmy, pod koniec lipca odbyło się kwartale posiedzenie gospodarcze biura politycznego Komunistycznej Partii Chin (tzw. Politbiuro). 25-osobowe gremium z prezydentem Xi Jinping rozmawiało m.in. na temat kwestii wzrostu gospodarczego. W oświadczeniu wydanym po posiedzeniu podkreślono, że rządzący będą dążyć do „osiągnięcia jak najlepszych wyników”. Wezwano jednocześnie większe prowincje, by dążyły do osiągnięcia celów gospodarczych i społecznych na ten rok. Media zwracały uwagę, że w oświadczeniu nie wspomniano o wyznaczonym wcześniej oficjalnym celu rocznego wzrostu gospodarczego na poziomie 5,5 proc., co może oznaczać, że Chinom trudno będzie osiągnąć wspomniany cel i władze są z tym pogodzone.

Dlaczego chińska gospodarka spowalnia?

Dlaczego druga co do wielkości gospodarka na świecie spowalnia? Jest to przede wszystkim efekt polityki „zero covid”, która doprowadziła do całkowitego bądź częściowego zamknięcia dużych miast, z Szanghajem – głównym ośrodkiem finansowym i produkcyjnym – na czele, gdzie mieszkańcom zabroniono opuszczania domów przez blisko dwa miesiące.

Zagrożeniem dla gospodarki Chin - jak zauważa obserwatorgospodarczy.pl - jest również poważny kryzys na rynku nieruchomości. W Chinach w ciągu ostatnich lat powstała specyficzna spirala na rynku mieszkaniowym. Ze względu na problemy deweloperów ludzie zaczęli odmawiać spłacania kredytów hipotecznych, które wzięli na zakup niezbudowanych mieszkań. To z kolei spowodowało, że coraz mniej osób jest skłonnych taki kredyt wziąć, przyczyniając się do spadku popytu i cen nieruchomości. To zaś prowadzi do pogorszenia sytuacji finansowanej deweloperów, co powoduje, że ci wstrzymują budowy i coraz więcej osób rozpoczyna bojkot kredytów hipotecznych. Portal zwraca uwagę, że jeśli władzom nie uda się przerwać tej spirali, rynek nieruchomości, którego funkcjonowanie generuje ponad 20 proc. PKB może się załamać, a wraz z nim cała gospodarka Państwa Środka.

Póki co władze próbują zapobiec spowolnieniu gospodarczemu. W tym tygodniu Ludowy Bank Chin (LBC) obniżył oprocentowanie jednorocznych pożyczek średnioterminowych (MLF) z 2,85 proc. do 2,75 proc. Wielu ekspertów prognozuje, że w najbliższym czasie LBC obniży wysokość głównej stopy procentowej. Trudno jednak przewidzieć, czy działania ta pozytywnie wpłyną na gospodarkę Chin. Z przytoczonych przez obserwatorgospodarczy.pl prognoz analityków ING wynika, że PKB Chin wzrośnie w tym roku o zaledwie 4 proc. Jeśli do tego dojdzie, będzie to najniższe tempo wzrostu (nie uwzględniając 2020 roku) od 1990 roku.

Czytaj też:
Czy światu grozi wojna o Tajwan? „Cios nieporównywalnie większy, niż odcięcie od rosyjskiego gazu”

Źródło: Obserwatorgospodarczy.pl, Wprost.pl