Po trwającej od czerwca przecenie na rynku ropy naftowej, czas na serię podwyżek. Na rynkach już widać duże wzrosty na cenach baryłek Brent i WTI. Wszystko przez informacje, które płyną od krajów członkowskich OPEC+. Na spotkaniu, które zaplanowano na 5 października, przewidywane jest bardzo duże cięcie wydobycia ropy naftowej.
Milion baryłek mniej
Po tym, jak ze względu na kryzys związany z embargiem na rosyjską ropę naftową, ceny surowca dobiły w czerwcu do ponad 123 dolarów, rozpoczął się stopniowy spadek. Wszystko dzięki temu, że administracja Joe Bidena zdecydowała się na bezprecedensowe uwolnienie rezerw strategicznych, ale także dzięki decyzji OPEC+, który zwiększył wydobycie.
Ceny ze 123 dolarów spadły do 83 dolarów i tyle wystarczyło, aby OPEC+ postanowił zareagować. Jak twierdzą informatorzy, na których powołuje się CNN, już podczas środowego spotkania 5 października, państwa wchodzące w skład grupy, chcą ograniczyć wydobycie aż o ponad milion baryłek dziennie.
Ropa naftowa znowu w górę
Sama informacja o pomysłach wewnątrz OPEC+ sprawiła, że cena baryłki ropy naftowej podskoczyła dziś o blisko 4 proc. Obecnie za baryłkę Brent trzeba zapłacić już 88 dolarów, a cena ciągle rośnie.
Informacje o cięciu wydobycia są nie na rękę administracji Stanów Zjednoczonych, która od miesięcy walczy z rosnącymi cenami paliwa. Joe Biden naciska także na kraje OPEC+ na zwiększanie wydobycia w celu zapełnienia dziury po ropie, która nie płynie z Rosji. Plotki, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, mogą jednak zaprzepaścić starania USA.
Czytaj też:
Ropa naftowa mocno drożeje, a na giełdach spadki. Tak wygląda początek tygodnia na rynkach