Począwszy od września 2021 roku, Prezes NBP aż 11 razy ogłaszał podniesienie stóp procentowych. Zadam ci pytanie: czy zauważyłeś jakieś pozytywne symptomy tych działań? Czy faktycznie ceny się obniżyły, a przede wszystkim koszty naszego utrzymania? Czy widać, że inflacja po tak drastycznych posunięciach zaczęła gwałtownie opadać? Nie bardzo, nieprawdaż? No to powiem ci dlaczego.
Skąd się bierze inflacja?
To, że dzieci przynoszą bociany – wiemy wszyscy. Ale czy zastanawiałeś się nad tym, skąd się bierze inflacja? To dość oczywiste, a jak mi nie wierzysz, możesz sobie to sam sprawdzić.
Oto główne przyczyny inflacji, czyli odpowiedź na pytanie w jakich sytuacjach ceny ostro idą w górę:
- Wzrost cen surowców
- Wzrost cen paliw, energii, gazu
- Znacząca ilość dodruku „pustego” pieniądza, w tym rozbudowane programy socjalne oraz finansowanie wysokiego deficytu budżetowego
Skoro to już wiemy, a wynika powyższe z elementarnych zasad ekonomii, to zadajmy sobie pytanie: na który z tych czynników mają wpływ działania Rady Polityki Pieniężnej? Czy z powodu wysokich stóp procentowych w Polsce Norwegia obniży ceny gazu, a Arabia Saudyjska będzie nam taniej sprzedawać ropę? Czy nasz hojny rząd w roku przedwyborczym wycofa się ze wszystkich „tarcz”, „plusów”, dopłat okolicznościowych, 13-ek i 14-ek dla emerytów?
Jeśli spłacasz „hipotekę” i doszedłeś do tego miejsca tekstu, po przeczytaniu poprzednich akapitów ze zrozumieniem, to już wiesz, że jesteś robiony w konia. Na całego. Raty twojego kredytu wzrosły pewnie już dwukrotnie i na pewno przez najbliższy czas sytuacja nie ulegnie poprawie, a działania RPP w żaden sposób nie wstrzymają inflacji. A przecież tak się nam to tłumaczy!
Dochodzi jeszcze dość narzucająca się refleksja, że chyba coś z tym kredytem jest nie tak, skoro rata może rosnąć w dowolny sposób – nawet wiele lat po jego udzieleniu.
I znowu masz rację: stopa zmienna, która jest stosowana prawie w każdym kredycie, a także sposób ustalania podstawy oprocentowania, czyli WIBOR-u 3M (lub WIBOR-u 6M), wołają o pomstę do nieba. Są tak samo „legalne” i zgodne z prawem, jak kredyty frankowe.
Przyszła pora na antywindykatora…
Nie pierwszy to pewnie przypadek, kiedy widzisz, że system z ciebie zadrwił. I to nie raz. Czy masz zatem prawo się bronić? To oczywiste! W najgorszej sytuacji są te osoby, które nie są w stanie „unieść” tak wysokich obciążeń z tytułu rat kredytu hipotecznego, bez comiesięcznego zadłużania się.
Co wtedy robić? Jak się bronić przed utratą mieszkania, licytacją i siłową eksmisją? Właśnie w takich sytuacjach, z pozoru beznadziejnych, z pomocą przychodzi antywindykacja.
Przypomnę, że nasza branża opiera się w głównej mierze na doskonałej znajomości systemu, w tym także jego… słabych stron. I właśnie na tej wiedzy oparłem autorski program pod nazwą „10 Lat Wakacji Kredytowych”, który przedstawiam poniżej.
Jak sama nazwa wskazuje, chodzi o to, aby przez 10 lat, czyli kolejne 120 miesięcy, nie spłacić na poczet kredytu ani jednej raty i nie być narażonym na wizytę komornika. No to jedziemy… Akcję zaczynamy od teraz, czyli w listopadzie 2022 roku.
- 2 pierwsze miesiące, czyli XI-XII 2022, nie płacisz rat, wykorzystując ustawę o wakacjach kredytowych
- 1 miesiąc (I 2023) – jak wyżej, także bierzesz „wakacje kredytowe”
- 5 miesięcy: zgodnie z art. 75 c ustawy Prawo bankowe przysługuje ci restrukturyzacja kredytu. To trochę trwa, więc jeśli będziesz umiejętnie markował, że do tego dążysz – przeciągniesz sprawę do 5 miesięcy
- 7 miesięcy: po nieudanej restrukturyzacji zgłaszasz wniosek do banku, że chcesz skorzystać z ustawy o kredycie hipotecznym z 2017 roku, która gwarantuje ci możliwość zatrzymania windykacji, celem sprzedaży kredytowanej nieruchomości. Masz na to 6 miesięcy, ale dochodzi jeszcze jeden – na pewno uda ci się to wydłużyć. Na przykład przez informację, że masz już na mieszkanie klienta
- 6 miesięcy: bank widząc, że sprzedaż nieruchomości się nie udała przystępuje do windykacji, potem wypowie ci umowę kredytową. Jeśli będziesz umiejętnie korzystał z tzw. reklamacji, to zgodnie z ustawą o rozpatrywaniu reklamacji z 2015 roku – wydłużysz ten proces do co najmniej 6 miesięcy. Dopiero wtedy bank może udać się do sądu z pozwem o zapłatę. Ale ty… robisz ruch wyprzedzający
- 48 miesięcy: pozywasz bank, wnosząc o unieważnienie umowy. Wykorzystujesz podobne argumenty, które stosowane są w sporach frankowych, tj. zarzucając, że w umowie kredytowej znajdują się klauzule abuzywne. Oczywiście tej sprawy nie wygrasz (mimo tego, że masz rację!), bo przecież system nie da tak łatwo się ograć. Ale zyskasz kolejne 4 lata – przy umiejętnej taktyce fachowego przedłużania procesu, pewnie sprawa potrwa nawet dłużej niż zakładane 48 miesięcy. W tym czasie bank nie może pozwać ciebie (patrz: stosowny artykuł w kodeksie postępowania cywilnego)
- 48 miesięcy: po przegranym przez ciebie procesie, bank składa w sądzie pozew o zapłatę. I znowu sprawa się nieco przeciągnie, bo tak wspaniale działa nasze sądownictwo, zwane przewrotnie „systemem sprawiedliwości”. Po wygranej w drugiej instancji bank jeszcze musi wykonać jedną czynność i mamy przez to kolejny parę miesięcy spokoju, czyli bez towarzystwa komornika
- 3 miesiące: czas na uzyskanie przez bank klauzuli wykonalności. Bez tego egzekucja komornicza nie może zostać rozpoczęta.
Policzmy więc okres oszczędności w spłacie rat. Mamy więc:
2 + 1 + 5 + 7 + 6 + 48 + 48 + 3 = 120 miesięcy, czyli tak jak obiecałem.
Antywindykacja jest dobra na wszystko!
Jeśli zastanawiasz się, co będzie później, że potem to już tylko kaplica, poczytaj sobie moje inne publikacje z zakresu antywindykacji.
Opisany program działań, niestety, nie może być stosowany w każdej sytuacji. Ale zwykle jest tak, że można wybrać inną metodę obrony przed opresyjnym systemem. Więc zamiast rozpaczać na swoim losem, weź się w garść i szukaj fachowej pomocy, aby nie wyrzucono cię z mieszkania. Masz pełne prawo do działań obronnych. Działaj zgodnie z zasadą: jak system Kubie, tak Kuba systemowi!
Czytaj też:
Wpadłeś w długi przez pandemię? Tak wyjdziesz na prostą. 10 zasadCzytaj też:
Twoja firma tonie przez pandemię? Tak możesz ją ratować
Krzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy, związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się m.in. w antywindykacji, pomocy frankowiczom oraz zadłużonym przedsiębiorcom, a także w upadłości konsumenckiej. Wiceprzewodniczący Zespołu Roboczego ds. Upadłości i restrukturyzacji, działającego w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Założyciel Fundacji Praw Dłużnika „Dłużnik też Człowiek”. Od lipca 2016 roku prowadzi kancelarię antywindykacyjną www.krzysztofoppenheim.pl, oraz usługi w zakresie pośrednictwa i doradztwa finansowego www.oppen-kredyt.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.