Nowy wyrok TSUE ws. kredytów frankowych. Korzystny m.in. dla pracowników banku

Nowy wyrok TSUE ws. kredytów frankowych. Korzystny m.in. dla pracowników banku

Frank szwajcarski
Frank szwajcarski Źródło: Shutterstock
W czwartek TSUE wydał kolejne orzeczenie ws. kredytów frankowych. Jest on korzystny m.in. dla osób, które zaciągnęły taki kredyt, a były wcześniej np. pracownikami banku. Unijny trybunał uznał, że instytucja miała obowiązek informacyjny wobec wszystkich.

21 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał kolejne orzeczenie w polskiej sprawie dotyczącej kredytów frankowych. Wyrok był konsekwencją pytań prejudycjalnych zadanych przez Warszawski Sąd Rejonowy w sprawie dotyczącej mBanku. Chodzi o skutki wpisania postanowień umownych do rejestru klauzul niedozwolonych oraz usunięcia nieuczciwego warunku z umowy, a także zasady informowania klientów mających wiedzę finansową.

Kolejny wyrok TSUE korzystny dla pracowników. Wiedza nie miała znaczenia

TSUE jednoznacznie potwierdził, że w sprawach, w których klientami byli pracownicy banków, banki miały obowiązek stosować obowiązek informacyjny wobec tych pracowników. – Pracownicy banków, którzy zgłaszają się do nas, a wcześniej sprzedawali kredyty frankowe albo zajmowali się w ogóle bankowością, są specjalistami w dziedzinie finansów, mieli obawę czy to, że zawarto z nimi umowę kredytową, może powodować, że nie będą mogli mieć unieważnionej tej umowy, bo się znali na tym – tłumaczy w rozmowie z RMF FM radca prawny Marcin Szołajski, ekspert w dziedzinie kredytów frankowych z Szołajski Legal Group.

– I tutaj jednoznacznie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził, że nie ma znaczenia, czy ktoś był pracownikiem banku, czy ktoś nie znał się na tym w ogóle, bank miał obowiązek informacyjny wobec wszystkich – dodał.

Ekspert podkreśla, że o ryzykach wynikających z umowy powinien być poinformowany „nawet dyrektor oddziału banku". Jeśli do tego nie doszło, to naruszono obowiązki informacyjne wobec klientów. – To dla tej wąskiej grupy frankowiczów bardzo korzystny werdykt, przecinający wszelkie spekulacje – podkreśla Szołajski.

Szerszej grupy dotyczy kwestia wpisania postanowień umownych do rejestru klauzul niedozwolonych. Rejestr klauzul, które zostały za takie uznane prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). W przypadku, gdy klauzula z rejestru powtarza się w kolejnych umowach kredytowych, to sąd nie musi jej ponownie interpretować. Jednak dotychczas było tak, że jeśli badanej klauzuli nie było w rejestrze, to sąd musiał poświęcić dużo uwagi, a strony wiele czasu na przekonywanie sądu, by stwierdzić czy dany zapis jest dopuszczalny w umowie kredytowej, czy nie.

Wyrok ułatwi pracę sądom

– Teraz to się zmieni i ułatwi pracę sądom – tłumaczy Szołajski. – Tutaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jednoznacznie potwierdził, że jeżeli klauzula zawarta w umowie, którą bada sąd, odpowiada klauzuli umownej, która jest uznana za niedozwoloną i została wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to można tę klauzulę badaną w danej sprawy uznać za niedozwoloną, za abuzywną. To oznacza tyle, że to przyspieszy postępowanie, bo sąd nie będzie musiał interpretować tejże klauzuli jeśli nie jeszcze wpisana do rejestru nawet jeśli nie dotyczy tego samego banku – dodaje.

Ostatnia kwestia w której orzekł TSUE dotyczy umów, które w większości wydają się legalne, ale zawierają pojedyncze niedozwolone zapisy. – Trybunał jednoznacznie potwierdził, że nawet jeżeli w umowie znajdują się warunki dozwolone, to w przypadku kiedy w takiej umowie znajdą się warunki niedozwolone, warunki potwierdzające klauzule niedozwolone, i taka umowa mogłaby być unieważniona, to sąd jest zobowiązany unieważnić tę umowę, bez względu na to, że mogła być wykonana na podstawie innych zawartych w tej umowie warunków – tłumaczy przedstawiciel Szołajski Legal Group.

Czytaj też:
Frankowicze dyktują warunki
Czytaj też:
Polska złoży wniosek do TSUE. Chodzi o niemieckie odpady