W ubiegły piątek Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przedstawiła raport „Funkcjonowanie, gospodarka finansowa i wydatkowanie środków przez spółkę Telewizja Polska S.A.". Kontrolę w tym zakresie przeprowadzono między styczniem 2021 roku a lipcem tego roku.
TVP płaciła prawie 1,5 mln zł za brak pracy
Jak zauważa serwis wirtualnemedia.pl, ustalenia NIK wskazują, że przez 2,5 roku (od początku 2021 roku do maja br.) TVP zwolniła z obowiązku świadczenia pracy, z zachowaniem prawda do wynagrodzenia 14 pracowników: siedmiu dyrektorów, po dwóch zastępców dyrektora, kierowników działów i głównych specjalistów oraz producenta. Zapłaciła im łącznie 1,42 mln zł. NIK zaznaczyła, że nie chodzi o czas od wypowiedzenia umów o pracę do upływu okresu wypowiedzenia, kiedy – zgodnie z Kodeksem pracy – pracodawca może zwolnić pracownika z obowiązku świadczenia i nadal płacić mu pensję. Według stanu z 29 czerwca br. z pięcioma spośród tych osób TVP się pożegnała, dwóch nie można zwolnić, bo są w okresie ochrony przedemerytalnej, natomiast dwie zostały przywrócone do pracy.
Serwis podaje, że jedna z osób na stanowisku dyrektorskim została zwolniona z obowiązku świadczenia pracy w sierpniu zeszłego roku przez ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego. Dalej pracowała w spółce na koniec maja br., przez 10 miesięcy koszty jej zatrudnienia wyniosły 175,8 tys. zł. Jednocześnie płacono innemu pracownikowi, który przejął obowiązki dyrektorskie po tej osobie.
Zaskakujące wyznanie Kurskiego
Kurski, który kierował (z krótką przerwą) TVP w latach 2016-2022 przyznał kontrolerom NIK, że chciał zwolnić tego dyrektora z uwagi na możliwe nadużycia finansowe, ale istniała presja polityczna, by tej osoby nie wyrzucać.
– Uparłem się na wyrzucenie z TVP dyrektora z uwagi na możliwe nadużycia finansowe. Istniała presja polityczna by tego człowieka nie wyrzucać. Moim zdaniem stworzył on mechanizm transferu środków publicznych do prywatnych kieszeni – przekazał Kurski kontrolerom NIK. – Wolałem polec niż przymykać oko na chachmęty – dodał.
Były prezes TVP podał personalia tej osoby i zajmowane przez nią stanowisko, ale w raporcie NIK utajniono te informacje.
Następca Kurskiego Mateusz Matyszkowicz odniósł się do tych zastrzeżeń w czerwcu, podkreślając, że „zwolnienia pracowników z obowiązku świadczenia pracy (z zachowaniem prawa do wynagrodzenia) mają miejsce w różnych okolicznościach i ich celowość i uzasadnienie ekonomiczne należy oceniać odrębnie dla każdego przypadku”.
Czytaj też:
NIK prześwietliła finanse TVP. Za Sylwestra Marzeń przepłacono dziewięciokrotnieCzytaj też:
KO zapowiada likwidację TVP Info. Porównania "Wiadomości" do rosyjskiej propagandy