Analitycy FOR: gdyby nie działania rządu, inflacja wyniosłaby 17,9 proc.

Analitycy FOR: gdyby nie działania rządu, inflacja wyniosłaby 17,9 proc.

Stacja benzynowa, zdj. ilustracyjne
Stacja benzynowa, zdj. ilustracyjne Źródło:Fotolia / pongans68
Czy inflacja 8,2 proc. to powód do zadowolenia? Tak, gdy pomyślimy, że w ciągu roku spadła o połowę. Analitycy FOR studzą entuzjazm: w ich ocenie rząd zadłużył się, by obniżyć wzrost cen, a i tak inflacja wciąż jest ponad trzykrotnie wyższa od celu.

Dziś GUS potwierdził, że inflacja we wrześniu wyniosła 8,2 proc., a więc tzw. szybki odczyt był prawidłowy. Jednocyfrowa inflacja – po wielu miesiącach ze wzrostem cen przekraczającym 10 proc. – cieszy, ale jest w tym wszystkim jedno poważne „ale”. Ekonomiści zwracają uwagę, że relatywnie dobry odczyt (relatywnie – bo cel inflacyjny NBP to 2,5 proc.) nie byłby możliwy, gdyby nie rządowe tarcze ochronne, które powstrzymały wzrost cen energii oraz wprowadziły zerowy VAT na wiele produktów żywnościowych. Gdyby nie one, inflacja byłaby wyższa.

Analitycy FOR: mrożenie i tarcze zatrzymały inflację

Na ten fakt zwracają uwagę ekonomiści Forum Obywatelskiego Rozwoju. –„Trzeba pamiętać, że rząd PiS przeznaczył w tym roku dziesiątki miliardów złotych na „mrożenie” cen. Gdyby nie te niezwykle kosztowne manipulacje, podjęte po to, by przypudrować inflację w roku wyborczym, ceny wciąż rosłyby w tempie dwucyfrowym – we wrześniu poziom cen podniósłby się aż o 17,9 proc. r/r”. – czytamy w opracowaniu autorstwa Marcina Zielińskiego, prezesa zarządu i głównego ekonomisty FOR, i Zofii Kościk, młodszego analityka ekonomicznego FOR. Wedle ich wyliczeń za sprawą wydłużanego co pół roku od lutego 2022 roku zerowego VAT-u na żywność inflacja jest w tym roku niższa o ok. 1 pkt proc. „Zamrożenie” cen prądu i gazu przełożyło się na inflację niższą o ok. 7,9 pkt proc.

Analitycy ostrzegają, że mrożenie cen nie będzie trwało wiecznie, bo żaden kraj nie jest w stanie w nieskończoność brać na siebie kosztów wzrostu cen. Dodają, że Polska w przyszłym roku będzie miała jeden z najwyższych deficytów finansów publicznych w Unii Europejskiej.

Do tego dochodzą niskie ceny na stacjach paliw. Politycy PiS i władze Orlenu przekonują, że niskie ceny na stacjach tej sieci to skutek dobrego zarządzania oraz tego, że wielki koncern multienergetyczny może pozwolić sobie na tańsze zakupy. Niezwiązani z rządem ekonomiści postrzegają to zgoła inaczej i mówią, że paliwa stały się elementem gry politycznej: ich utrzymanie na niskim poziomie przed wyborami ma służyć przekonaniu obywateli, że gospodarka ma się świetnie, a Polacy są świetnie chronieni przed drożyzną. Bo przecież – kto nie miałby się cieszyć z najtańszych w Unii Europejskiej paliw? Kierowcy przewidują jednak, że po 15 października paliwa zdrożeją – stąd tak wielu klientów wlewa paliwo nie tylko do pełna, ale i uzupełnia kanistry.

„Przedwyborcze manipulacje cenami paliw przez Orlen, czyli tzw. nożyce Obajtka, obniżyły inflację o ok. 0,7 pkt proc., a nowa lista leków refundowanych i obniżki cen biletów okresowych przez państwowe koleje – o ok. 0,1 pkt proc. – wylicza FOR. – I jeśli dodamy te wartości do opublikowanego przez GUS szybkiego szacunku inflacji za wrzesień (8,2 proc. r/r), okaże się, że bez ręcznego sterowania wskaźnikiem inflacji przez rząd poziom cen wzrósłby o 17,9 proc. r/r” – podsumowują analitycy FOR.

Inflacja we wrześniu. Co zdrożało, co potaniało

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 8,2 proc. (przy wzroście cen usług – o 9,7 proc. i towarów – o 7,6 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług obniżyły się o 0,4 proc. (przy spadku cen towarów – o 0,5 proc. i usług – o 0,2 proc.).

Wyraźnie drożeją żywność i napoje bezalkoholowe. W tej kategorii najbardziej zdrożały warzywa - o 15,6 proc. soki owocowe i warzywne – o 15,4 proc. oraz kakao i czekolada – o 15,2 proc. Pieczywo podrożało o 10 proc., mięso o 7,6 (w tym wieprzowe zdrożało o 9,6, drobiowe staniało o 7 proc.).

Więcej płacimy za energię elektryczną – aż o 19.5 proc. I to niezależnie od tarcz chroniących gospodarstwa domowe przed nadmiernymi podwyżkami. Gaz zdrożał o 14,8 proc, a energia cieplna aż o 130,7 proc. W sumie cała kategoria obejmująca nośniki energii zdrożała o 9,5 proc. Spadek dotyczy za to opału – ok. 24 proc. w dół. Rok temu węgiel był nie tylko bardzo drogi, ale też trudno dostępny, a obecny sezon grzewczy zapowiada się dużo spokojniej.

Paliwa do prywatnych środków transportu odnotowały spadek wyraźniejszy – 7 proc. Przy czym benzyna staniała o 1 proc., a olej napędowy o 16,2 proc. Gaz do pojazdów również staniał – o ponad 11 proc.

Czytaj też:
Warzywa i owoce znów drożeją. „Różnice widać gołym okiem”
Czytaj też:
Inflacja w USA. Nie sprawdziły się prognozy ekonomistów

Opracowała:
Źródło: Wprost