Są najnowsze dane dot. bezrobocia. Jest poprawa

Są najnowsze dane dot. bezrobocia. Jest poprawa

Urząd Pracy
Urząd Pracy Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Stopa bezrobocia w marcu br. wyniosła 5,3 proc., wobec 5,4 proc. miesiąc wcześniej - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w środę dane dotyczące stopy bezrobocia w marcu. – Stopa bezrobocia rejestrowanego w marcu 2024 r. wyniosła 5,3% i była niższa niż w lutym 2024 r. (5,4%) – czytamy w komunikacie GUS.

twitter

Bezrobocie w Polsce. Są najnowsze dane

Z danych GUS wynika, że liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 822,2 tys. wobec 845,3 tys. osób miesiąc wcześniej.

Również według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stopa bezrobocia w poprzednim miesiącu wyniosła 5,3 proc.

Bardziej optymistyczne liczby przynoszą dane Eurostatu. Z metodologii unijnego urzędu statystycznego stopa bezrobocia w naszym kraju wyniosła w lutym 2,9 proc., czyli tyle samo co miesiąc wcześniej. Plasuje nas to na drugim miejscu w Unii Europejskiej pod względem niskiego poziomu bezrobocia. Na pierwszym miejscu z bezrobociem na poziomie 2,6 proc. znalazły się Czechy. Podium zamyka Słowenia ze stopą bezrobocia wynoszącą 3,1 proc. Średnia unijna to 6 proc.

Najnowsze dane dotyczące bezrobocia budzą zainteresowanie w kontekście ostatnich doniesień dotyczących fali zwolnień grupowych w Polsce. Eksperci zwracają jednak uwagę, że nie należy siać paniki. – To nic nowego, od kilku lat jest ich ok. 30 tys. rocznie – napisał na platformie X (dawniej Twitter) Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym, przypominając, że najwięcej zwolnień grupowych było w 2020 roku (ponad 73 tys.), czyli po wybuchu pandemii i wprowadzeniu obostrzeń, a także w 2012 roku (81 tys.), w okresie kryzysu w strefie euro.

Ekspert rynku pracy zwraca uwagę, że zgłoszenie zwolnień grupowych „nie musi oznaczać, że tyle osób straci pracę". – To zapowiedź restrukturyzacji, która trafia do Urzędów Pracy i związków zawodowych. Znane są historie, gdy część z tych osób zostawało w firmie, ale np. w innej spółce, czy przy innych zadaniach – tłumaczy Kubisiak.