Sankcje kredytu darmowego: „Można odzyskać pieniądze sprzed 10 lat”

Sankcje kredytu darmowego: „Można odzyskać pieniądze sprzed 10 lat”

Każda złotówka mniej wniesionego wkładu własnego oznacza dużo wyższe późniejsze koszty kredytu
Każda złotówka mniej wniesionego wkładu własnego oznacza dużo wyższe późniejsze koszty kredytu Źródło: Shutterstock / Pla2na
„Im starsze są kredyty, tym większa szansa na błędy w umowie, a co za tym idzie – na skuteczne zastosowanie sankcji kredytu darmowego” – mówi w rozmowie z „Wprost” mec. Agnieszka Sobczyk.

Sankcje kredytu darmowego to jeden z gorących tematów poruszanych podczas zakończonego dziś VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Rozmawiamy o nich z uczestniczką katowickiego wydarzenia, mec. Agnieszką Sobczyk – radcą prawnym w Kancelarii Radców Prawnych K & L Legal Granat i Wspólnicy, która w 2024 roku uzyskała pierwszy wyrok ustalający wysokość raty w kredycie z sankcją kredytu darmowego oraz pierwszy grupowy wyrok stwierdzający nieważność kredytów frankowych.

Beata Anna Święcicka, „Wprost”: Sankcje kredytu darmowego to obecnie jeden z kluczowych tematów poruszanych zarówno przez sektor bankowy, jak i przez kredytobiorców.

mec. Agnieszką Sobczyk: Temat sankcji kredytu darmowego był dziś poruszany na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Sama sankcja elektryzuje opinię publiczną i kładzie się cieniem na spodziewanych wynikach podmiotów udzielających pożyczek i kredytów konsumentom.

Dzisiejsze emocje są efektem niedawnej decyzji TSUE. Trybunał wydał w lutym pierwszy wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego w sprawie z Polski. Jakie znaczenie ma ten wyrok?

Wyrok TSUE nie był dla mnie zaskoczeniem – Trybunał utrzymał prokonsumencki kurs wykładni dyrektywy 2008/48. Uznał, że nieprecyzyjne zapisy w umowie, dotyczące zmian opłat i prowizji, które mogły rosnąć w czasie trwania kredytu, są nieprawidłowe. Skoro konsument nie jest w stanie samodzielnie określić swoich obowiązków finansowych, to zasługuje na ochronę.

Co konkretnie oznacza ten wyrok TSUE dla osób, które wzięły kredyt konsumencki?

W praktyce wyrok potwierdza, że jeśli warunki dotyczące opłat i prowizji w umowie były niejasne, to konsument ma prawo zastosować sankcję kredytu darmowego.

Oznacza to, że nie musi płacić żadnych odsetek, opłat ani prowizji – spłaca jedynie sam kapitał, czyli pożyczoną kwotę. Dla wielu kredytobiorców może to oznaczać zwrot nadpłat i realne oszczędności.

Czy to oznacza, że ustawodawca krajowy może przewidzieć jednolitą sankcję za naruszenie obowiązku informacyjnego?

Tak. TSUE potwierdził dziś, że państwo członkowskie – jak Polska – może wprowadzić jednolitą sankcję za naruszenie obowiązków informacyjnych. Oznacza to, że sankcją kredytu darmowego będzie objęte zarówno nieprecyzyjne określenie zmian opłat i prowizji, jak i zaniżenie całkowitego kosztu kredytu czy rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania – nawet o kilkadziesiąt złotych

Gdybyśmy chcieli wytłumaczyć przeciętnemu, zadłużonemu Kowalskiemu efekt wyroku TSUE, to co powinien wiedzieć? Które kredyty podlegają sankcji kredytu darmowego?

Sankcja kredytu darmowego dotyczy kredytów konsumenckich – głównie gotówkowych, czyli niezabezpieczonych hipoteką – które zostały zawarte po 17 grudnia 2011 roku. Zgodnie z ustawą, jeśli bank nie spełnił określonych obowiązków informacyjnych, konsument może ubiegać się o zwrot części zapłaconych środków – spłacając tylko kapitał kredytu, bez odsetek i dodatkowych kosztów.

A co z kredytami hipotecznymi? Czy one też podlegają tej sankcji?

Tak, ale tylko w określonych przypadkach. Kredyty hipoteczne zawarte między 17 grudnia 2011 roku a lipcem 2017 roku – czyli przed wejściem w życie ustawy o kredycie hipotecznym – również mogły być objęte sankcją. W tym przypadku istniało ograniczenie kwotowe do 255 550 zł, ale najważniejsze jest to, że sankcja działała tylko cztery lata wstecz od złożenia oświadczenia o skorzystaniu z niej.

Co z kredytami sprzed 2011 roku? W wielu przypadkach nadal są spłacane. Jak w ich przypadku działa sankcja kredytu darmowego?

To bardzo ciekawy przypadek. Sankcja kredytu darmowego funkcjonuje w Polsce od wejścia w życie ustawy o kredycie konsumenckim z 2001 roku, choć niewiele osób o tym wiedziało. Dla kredytów zawartych do grudnia 2011 roku obowiązywał inny limit – 80 000 zł – ale co ważne, nie było ograniczenia czasowego. To oznacza, że jeśli ktoś wziął kredyt w 2010 roku, a spłacił go np. w 2020, to dziś nadal może skorzystać z sankcji i odzyskać nadpłacone środki. Przykładowo: załóżmy, że Kowalski wziął kredyt w 2010 roku na 50 000 zł na 20 lat. Miesięczna rata wynosiła około 500-1000 zł, a po zastosowaniu sankcji już tylko 208,33 zł. Jeśli kredyt został już spłacony – albo nadal jest spłacany – można sprawdzić, ile łącznie zostało zapłacone. Jeżeli suma rat przekroczyła np. 60 000 zł, a kapitał wynosił tylko 50 000 zł, to cała nadpłacona różnica, czyli 10 000 zł, może być do zwrotu. W niektórych przypadkach odzyskujemy nawet więcej.

Czy to oznacza, że kredyty z tzw. starego portfela, czyli zawarte przed grudniem 2011 roku mają nadal szansę na zwrot nadpłaconych środków?

Tak – wiele osób nie wie, że im starsze są kredyty, tym większa szansa na błędy w umowie, a co za tym idzie – na skuteczne zastosowanie sankcji. Dotyczy to także kredytów frankowych sprzed 2011 roku, zawieranych jeszcze przed zakazem udzielania kredytów indeksowanych do waluty obcej.

Pamiętajmy, że w tamtym czasie 80 tys. zł to były spore pieniądze. Brano te kredyty nie tylko na remonty, ale także na wykup mieszkań komunalnych czy spółdzielczych. Mając dokumentację finansową – umowę kredytową, harmonogram spłat, potwierdzenia przelewów – można po wielu latach odzyskać spore pieniądze.

A niestety, świadomość praw konsumentów w tym zakresie wciąż jest bardzo niska.

Dziękuję za rozmowę

BIO: Agnieszka Sobczyk – radca prawny, członkini Okręgowej Izby Radców Prawnych we Wrocławiu. Absolwentka Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Podyplomowego Studium Ubezpieczeń Gospodarczych. Jako pierwsza wygrała proces we frankowym pozwie zbiorowym, ma prawomocne wygrane z kredytów złotowych i sankcji kredytu darmowego. Jest doświadczonym prawnikiem, który od ponad 10 lat prowadzi sprawy przeciwko bankom, reprezentując klientów w sporach dotyczących nie tylko kredytów frankowych, ale też nieuczciwych umów bankowych oraz naruszeń praw konsumentów. Jej praktyka obejmuje reprezentację klientów w sądach na terenie całej Polski. Regularnie publikuje artykuły dotyczące praw konsumentów i rynku bankowego oraz uczestniczy w konferencjach prawniczych i branżowych.