Premier Donald Tusk zapowiedział, że w czerwcu nastąpi rekonstrukcja rządu. Tymczasem zmiany dokonały się właśnie w japońskim rządzie. Stanowisko ministra rolnictwa, leśnictwa i rybołóstwa stracił Taku Eto. Powód? Publicznie pochwalił się, że nie musi martwić się o zakupy ryżu, gdyż dostaje go w prezencie. Słowa te padły w momencie, gdy kraj od blisko roku zmaga się ze wzrostem cen tego produktu.
Wygadał się ws. ryżu. Stracił stanowisko
O swoim odejściu szef resortu rolnictwa poinformował w wypowiedzi dla mediów po wizycie w biurze premiera Shigeru Ishiby. – Zastanawiałem się, czy to właściwe, żebym pozostał na czele (resortu rolnictwa) w tak krytycznym dla cen ryżu momencie i doszedłem do wniosku, że nie – przekazał cytowany przez tvn24.pl ustępujący minister.
Taku Eto przeprosił za swoje „ekstremalnie niewłaściwe" słowa. Przeprosiny w związku z komentarzem ministra wystosował też wcześniej sam premier Ishiba.
Nowym ministrem rolnictwa został Shinjirō Koizumi, syn Jun'ichiro Koizumiego, premiera Japonii w latach 2001-2006. Portal tvn24.pl przypomina, że jesienią zeszłego roku ubiegał się on o fotel premiera, ale ostatecznie na czele rządu stanął Shigeru Ishiba. Wszystko wskazuje jednak na to, że w niedługim czasie nastąpi kolejna zmiana na tym stanowisku, bowiem w lipcu odbędą się wybory, a obecna ekipa rządząca nie cieszy się zbyt dużą popularnością.
Jednym z powodów krytyki są właśnie rekordowe ceny ryżu. Blisko 90 proc. Japończyków jest niezadowolona ze sposobu, w jaki rządzący radzą sobie z cenami ryżu. Z danych, które przytacza portal wynika, że koszt 5-kilogramowego worka to średnio 4268 jenów, co stanowi równowartość 100 zł. Ceny ryżu są obecnie niemal dwa razy wyższe niż przed rokiem. W marcu Japonia zdecydowała się na uwolnienie kilkuset ton rezerw strategicznych ryżu.
Jedną z przyczyn wzrostu cen ryżu były niskie zbiory w 2023 roku. Przyczyniły się do tego wysokie temperatury i niedobory wody, z jakimi dwa lata temu musieli zmagać się plantatorzy. Nie bez znaczenia jest też wzrost popytu na ryż ze strony zagranicznych turystów.
Czytaj też:
Ten przysmak jadali biedni, dziś kochają go smakosze. Nie każdemu jednak wyjdzie na zdrowieCzytaj też:
Japonka testuje polskie potrawy: „Jak to jem, to jestem szczęśliwa”. Numer 2 może szokować