Z tego punktu widzenia kluczowa jest dzisiejsza sesja, na której poznamy wstępne dane o wzroście gospodarczym w strefie euro oraz inflacji w Polsce, a Grecja będzie starała się pozyskać środki na wykup zapadających obligacji skarbowych.
Dzisiejsza sesja zapowiada się pasjonująco. Już o godz. 8 rano poznamy wstźpne dane o wzrocie gospodarczym w Niemczech, gdzie trafia ¼ polskiego eksportu, a o godz. 11 Eurostat upubliczni wstępny szacunek PKB w II kwartale 2012 r. dla całej strefy euro. O ile niemiecka gospodarka prawdopodobnie pozostała na ścieżce wzrostu, o tyle strefa euro zanotowała zapewne w ubiegłym kwartale spadek aktywności po stagnacji w I kwartale.
Słabnący wzrost u kluczowego partnera handlowego Polski (Niemcy) oraz recesyjne tendencje w pogrążonej w kryzysie zadłużeniowym strefie euro zapewne spowodują wzrost awersji do ryzyka, która uderzy w notowania bardziej ryzykownych aktywów, co do pewnego stopnia odczuje także kurs złotego. Z punktu widzenia oceny perspektyw polskiej gospodarki oprócz danych ze strefy euro, które pozwolą ocenić kondycję popytu zewnętrznego, ważna będzie także popołudniowa publikacja krajowych danych o inflacji konsumenckiej (CPI) w lipcu. W szczególności inwestorzy będą zainteresowani tym, na ile widoczne już obecnie sygnały spowolnienia koniunktury przełożą się na ograniczenie presji inflacyjnej. Spadek inflacji jest kluczowym czynnikiem, który otworzy Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) przestrzeń do obniżek stóp procentowych w perspektywie najbliższych miesięcy. Z jednej strony perspektywa obniżek stóp procentowych obniży atrakcyjność polskich aktywów opartych na stopach procentowych, co potencjalnie może mieć negatywny wpływ na notowania złotego. Z drugiej jednak strony złagodzenie polityki monetarnej może nieco ograniczyć skalę spowolnienia gospodarczego, co wspierałoby złotego.
Niepokoju może potencjalnie dostarczyć jutrzejsza aukcja bonów skarbowych w Grecji. W ramach emisji grecki rząd będzie pozyskiwał środki na wykup obligacji o wartości 3,2 mld euro, który przypada na 20 sierpnia. Biorąc pod uwagę łatwość konwersji pozyskanych przez greckie instytucje finansowe papierów na gotówkę poprzez operacje z bankiem centralnym, nie spodziewam się większych problemów z popytem na dzisiejszej aukcji.
Wspomniane wyżej czynniki mogą generować umiarkowaną presję na kurs euro/złoty, co stwarza ryzyko wybicia górą z przedziału 4,04?4,10. W drugiej części tygodnia inwestorzy będą m.in. śledzili dane z krajowego rynku pracy, które pozwolą ocenić skalę postępującego spowolnienia gospodarczego. Spodziewam się, że będą miały raczej negatywny wydźwięk (stagnacja lub spadek zatrudnienia w ujęciu rocznym, stabilizacja płac realnych), co może dodatkowo ciążyć na notowaniach złotego. Mimo coraz wyraźniejszych sygnałów spowolnienia kondycja polskiej gospodarki i jej perspektywy są wyraźnie korzystniejsze niż większości krajów europejskich, co będzie ograniczało skalę osłabienia złotego. Jeżeli poziom 4,10 za euro nie zostanie w sposób trwały przełamany, to w perspektywie tygodnia euro/złoty może pozostać w przedziale 4,04?4,10. W przeciwnym wypadku należy się liczyć osłabieniem złotego w kierunku 4,15 za euro. Na test strefy wsparcia 4,00?4,04 trudno w najbliższych dniach liczyć.